Wiadomości z tagiem Bary  RSS
Koledzy z drużyny Lewandowskiego - rozpoznaj ich na zdjęciach!

08.10.2023 8:00

Robert Lewandowski, w trakcie swojej kariery, występował po jednej stronie barykady z wieloma fantastycznymi piłkarzami. Twoim zadaniem będzie oczywiście rozpoznać ich wszystkich na zdjęciach. A zatem jak zawsze - życzymy powodzenia!

Źródło: sportowefakty.wp.pl

W piątek ropa drozeje na światowych rynkach

06.10.2023 8:30

W piątek rano notowania baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie wzrosły o 0,01 proc., do 84,08 dol., a ceny amerykańskiej ropy WTI na giełdzie w Nowym Jorku zwyżkowały o 0,16 proc., do 82,44 dol. za baryłkę.

Źródło: www.wnp.pl

Baryłka ropy Brent zdrożała do 86,28 dol., a WTI do 84,64 dol.

05.10.2023 8:32

W czwartek po godz. 8.25 notowania baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie wzrosły o 0,55 proc., do 86,28 dol., a ceny amerykańskiej ropy WTI na giełdzie w Nowym Jorku poszły w górę o 0,50 proc., do 84,64 dol. za baryłkę.

Źródło: www.wnp.pl

Czesi na luzie, Polacy na barykadzie. Jak wygląda zamknięta granica?

04.10.2023 21:46

Polacy i Czesi zamknęli przejścia graniczne w północnej Słowacji z powodu nielegalnej migracji. Podczas gdy droga 1/11 do granicy czesko-słowackiej jest przejezdna, a czescy policjanci przeprowadzają kontrole na miejscu, na drodze 1/12 prowadzącej do Polski znajdują się barykady. Zamknięta granica utrudnia życie lokalnym mieszkańcom.

Tagi: Policja, Bary
Źródło: podroze.onet.pl

Baryłka ropy Brent staniała do 90,71 dol., a WTI do 89,01 dol.

04.10.2023 8:20

W środę po godz. 8.10 notowania baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie spadły o 0,23 proc., do 90,71 dol., a ceny amerykańskiej ropy WTI na giełdzie w Nowym Jorku obniżyły się o 0,25 proc., do 89,01 dol. za baryłkę.

Źródło: www.wnp.pl

Liga Mistrzów. FC Kopenhaga - Bayern Monachium. O której? Transmisja TV, stream online

03.10.2023 12:38

FC Kopenhaga - Bayern Monachium to starcie drugiej kolejki nowego sezonu Ligi Mistrzów z udziałem Polaka - Kamila Grabary. Rywalizacja najlepszych drużyn z Danii i Niemiec we wtorek, 3 października o godzinie 21:00. Sprawdź, gdzie oglądać ten mecz.

Źródło: sportowefakty.wp.pl

Test Logitech G Cloud. Masa absurdów, ale i tak ją lubię

03.10.2023 11:26


Konsola Logitech G Cloud po roku od pokazu w Berlinie debiutuje w końcu w Polsce. Przez kilkanaście ostatnich dni miałem okazję ją testować. Czy można ją traktować jako konkurencję dla Steam Decka, ASUS ROG Ally lub Nintendo Switch?
Mniej więcej roku temu miałem przyjemność uczestniczyć w pierwszym wydarzeniu z serii LogiPlay, które zostało zorganizowane w Berlinie. W jego trakcie szwajcarska marka zaprezentowała wiele nowych sprzętów, w tym między innymi mikrofon Blue Sona XLR, kierownicę G Pro Racing Wheel czy też słuchawki G Fits oraz Astro A30.
Jednak jednym z ciekawszych sprzętów była konsola Logitech G Cloud. Dzisiaj, po 12 miesiącach oczekiwania, w końcu trafia ona również na polski rynek. Już teraz dostępna jest w przedsprzedaży i pierwsze urządzenia trafią do użytkowników 6 października. Miałem to szczęście, że dzięki uprzejmości firmy Logitech przez kilkanaście ostatnich dni miałem okazję testować urządzenie. Myślę, że dość dobrze poznałem jego mocne i słabe strony, więc przyszedł czas werdyktu. Czy Logitech G Cloud to dobry sprzęt? Czy warty jest swojej ceny? Zapraszam do recenzji.

Specyfikacja Logitech G Cloud


Przede wszystkim Logitech G Cloud nie jest konsolą, a przynajmniej nie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. To tak naprawdę tablet z Androidem z wbudowanymi kontrolerami, chociaż to też nie do końca precyzyjne określenie.

Test Logitech G Cloud
Faktem natomiast jest, że urządzenie działa na systemie Google’a i ma dostęp do Sklepu Play. Dzięki temu można na nim instalować gry mobilne, np. Genshin Impact. Jednak przede wszystkim jest to sprzęt, który ma służyć do grania w chmurze. W tym przypadku mamy kilka możliwości – Xbox Cloud, NVIDIA GeForce NOW oraz Steam Link. Jest też możliwość zainstalowania PS Remote Play, chociaż w tym wypadku wiąże się to z dużymi problemami, o których w dalszej części tekstu.
Jeśli chodzi o specyfikację, to mamy tutaj do czynienia z Androidem 11. We wnętrzu urządzenia znajduje się 8-rdzeniowy układ Qualcomm Snapdragon 720G o taktowaniu do 2,3 GHz. Jest on wspierany przez 4 GB pamięci LPDDR4x oraz 64 GB pamięci wbudowanej, którą można rozszerzyć za pomocą karty pamięci microSD. Ekran to z kolei 7-calowy panel IPS o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli i odświeżaniu 60 Hz. Logitech deklaruje, że jego jasność dobija do 450 nitów. Wyświetlacz jest oczywiście dotykowy.

Test Logitech G Cloud
Konsola ma wymiary 256,84 × 117,21 × 32,95-40,45 mm i masę 463 gramów, więc nie jest ani przesadnie ciężka, ani też duża. Warto wspomnieć jeszcze o łączności WiFi 2×2 MIMO 802.11/a/b/g/n/ac (2,4 i 5 GHz) oraz Bluetooth 5.1 z obsługą aptX. Wbudowany akumulator ma pojemność 6000 mAh, a dzięki Quick Charge 3.0 ładowanie ma trwać maksymalnie 2,5 godziny. Producent nie zapomniał też o złączu mini-jack 3,5 mm do podłączenia słuchawek oraz porcie USB-C 3.1, który niestety nie obsługuje przesyłania obrazu.
Poza tym konsola wyposażona jest w zintegrowany z obudową kontroler. Mamy tutaj standardowy zestaw z dwoma analogami, kierunkowym krzyżakiem, czterema przyciskami A, B, X i Y, dwoma triggerami i bumperami, przyciskami start i select oraz dwoma dodatkowymi klawiszami home oraz Logitech.

Budowa i jakość wykonania


Jak już wspominałem w specyfikacji, konsola ma wymiary 256,84 × 117,21 × 32,95-40,45 mm i masę 463 gramów. Jest więc zauważalnie mniejsza i lżejsza niż ASUS ROG Ally lub Steam Deck. Bliżej jej do Nintendo Switch, chociaż od sprzętu Japończyków jest trochę większa i cięższa. Pomimo tego gabaryty Logitech G Cloud wydają się optymalne. Konsola nie ciąży nawet w trakcie dłuższych sesji i dobrze leży w dłoni. Pomocny jest tutaj ergonomiczny kształt z chropowatą powierzchnią w miejscu ułożenia dłoni, która pozwala na pewny chwyt. Szkoda, że materiał nie jest lekko gumowany, bo ryzyko wyślizgnięcia z dłoni byłoby jeszcze mniejsze.
Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. Zastosowany plastik nie jest elementem, do którego mógłbym się przyczepić. Urządzenie sprawia wrażenie solidnego i takiego, które potrafi wiele znieść, ale i tak – w myśl zasady „lepiej dmuchać na zimne – zalecałbym korzystanie z jakiegoś etui, a być może nawet szkła ochronnego na ekran.
Na spodzie konsoli znajdują się dwa złącza: USB-C 3.1 oraz mini-jack 3,5 mm, a także głośniki stereo. W tym miejscu czas na mój pierwszy zarzut. Zdecydowanie wolałbym, aby porty tego typu znajdowały się na górze urządzenia. Przy konieczności ładowania granie staje się mniej wygodne, bo nie można wygodnie położyć się na plecach i oprzeć konsolę o brzuch czy klatkę piersiową z powodu wystającego przewodu. O ile w przypadku słuchawek można skorzystać z Bluetooth, tak już na USB-C i ładowarkę w tym miejscu jesteśmy skazani. 
Góra to z kolei zestaw triggerów i bumperów po obu stronach, włącznik, regulacja głośności oraz schowany za zaślepką czytnik kart microSD. Tutaj nie mam żadnych zarzutów. Konstrukcja wydaje się przemyślana, chociaż bumpery, czyli przyciski LB i RB, są trochę wąskie i osoby o grubszych palcach mogą mieć minimalny problem z wygodnym ułożeniem dłoni. 

Test Logitech G Cloud

Kontroler


Bo bokach ekranu mamy standardowy zestaw przycisków z dwoma analogami w układzie znanym z Xboxa, w którym lewa gałka umieszczona jest nad kierunkowym krzyżakiem. Chociaż DualSense’a uważam za bardzo wygodny kontroler, to jednak taki układ dużo bardziej mi odpowiada i uważam go za wygodniejszy.

Test Logitech G Cloud
Warto wspomnieć jeszcze o dwóch dodatkowych przyciskach. Home ma podwójne zadanie. Z jednej strony pozwala przejść do ekranu startowego konsoli, a z drugiej – po dłuższym przytrzymaniu – uruchamia szybkie ustawienia, dzięki którym można zmienić jasność ekranu, głośność, włączyć tryb samolotowy czy też uruchomić nagrywanie ekranu. Natomiast przycisk Logitech G do dzisiaj jest dla mnie pewnego rodzaju zagadką. Pełni on rolę klawisza funkcyjnego, ale na ten moment wydaje się trochę zbędny. W ustawieniach nie można mu też przypisać żadnej konkretnej funkcji (mapowanie pozostałych przycisków – poza Home – można zmienić).

Test Logitech G Cloud
O ułożeniu poszczególnych przycisków kontrolera napisałem już na wcześniejszej stronie. Czas na kilku słów na temat działania poszczególnych klawiszy. W skrócie mogę napisać, że jest dobrze. Przyciski mają dużo niższy skok niż w kontrolerach PlayStation 5 lub Xbox Series X/S, ale jest on nadal przyjemnie wyczuwalny. Analogowe gałki dobrze sprawdzają się w trakcie gry. Nie chodzą zbyt luźno i określiłbym je mianem nawet lekko sztywnych, ale akurat bardzo mi to odpowiada. Co więcej, w ustawieniach konsoli możemy regulować ich martwy punkt. To samo tyczy się triggerów i bumperów. Ogólne wrażenia z użytkowania są bardzo pozytywne.

Ekran


Konsola Logitech G Cloud wyposażona jest w 7-calowy ekran IPS. Oferuje on rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli oraz odświeżanie 60 Hz. Biorąc pod uwagę, że jest to sprzęt do grania przede wszystkim w chmurze uważam, że to konfiguracja w pełni wystarczająca. Oczywiście przydałoby się 120 Hz, ale w mojej ocenie nie jest to szczególnie wymagane. Natomiast można narzekać, że Logitech nie zdecydował się na ekran OLED. Wiem, że podwyższyłoby to i tak już wysoką cenę urządzenia, ale trzeba pamiętać, że Nintendo Switch OLED ma taki panel, a kosztuje mniej od G Cloud. 
Jeśli chodzi o parametry ekranu, to jest nieźle. Z moich pomiarów wynika, że w 100 procentach pokrywa on paletę barw sRGB. W przypadku Adobe RGB i DCI-P3 mowa o poziomie około 70 procent, więc też jest przyzwoicie. Nie ma co się oszukiwać, to ekran do grania w gry, a nie do montowania filmów czy obrabiania zdjęć, więc też wymagania są dużo mniejsze. W moim odczuciu jakość jest w pełni zadowalająca. Średnia ΔE to 0,62 a maksymalna wynosi 1,09.
Zmierzona przeze mnie jasność to 466 cd/m2, więc minimalnie lepiej niż deklaruje producent. Pozwala to na w miarę komfortową grę przy większym nasłonecznieniu, chociaż trzeba pamiętać, że konsola nie ma 5G ani nawet 4G, więc w 99 proc. przypadków i tak zmuszeni jesteśmy do grania w domu lub pod dachem, gdzie odblaski nie są już takim problemem.

Test Logitech G Cloud

Audio


Konsola oferuje dwa głośniki stereo, umieszczone na dolnej krawędzi. Pod kątem jakości dźwięku nie mam nic im do zarzucenia. To poziom zbliżony do większości smartfonów i tabletów. Audio jest donośnie i dobrze słyszalne. Można spokojnie grać lub oglądać filmy z wykorzystaniem głośników. Oczywiście nie oczekujcie głębokich basów, bo tych tutaj nie uświadczycie. Poza tym do wyboru jest też złącze mini-jack 3,5 mm lub Bluetooth 5.1 z aptX, więc można skorzystać również ze słuchawek.

Obsługa


Logitech G Cloud jest tak naprawdę tabletem z Androidem z wbudowanymi kontrolerami. Jednak producent przygotował dla niego specjalną nakładkę, dzięki której korzystanie z urządzenia jest dużo łatwiejsze i przyjemniejsze. Na głównym ekranie mamy kafelki z ostatnio używanymi aplikacjami, więc stamtąd możemy z łatwością uruchomić GeForce NOW, Xbox Cloud lub Steam Link. Mamy też dostęp do najważniejszych aplikacji Google, Sklepu Play oraz ustawień konsoli, z których możemy dostać się również do bardziej szczegółowych ustawień tabletu. Co ważne, po menu w trybie konsoli możemy poruszać się za pomocą kontrolera, chociaż wpisywanie haseł jest akurat wygodniejsze z użyciem ekranu dotykowego.

Test Logitech G Cloud

Test Logitech G Cloud
Poza tym konsola oferuje też tryb tabletu, w którym korzysta się z niej jak ze standardowego urządzenia z Androidem. W określonych przypadkach może być to przydatne, ale w mojej ocenie nie będzie to szczególnie częsty scenariusz. Sam włączyłem ten tryb tylko na potrzeby recenzji, aby sprawdzić jak działa. G Cloud traktuję jednak jako konsolę, a nie tablet i nakładka przygotowana przez Logitech sprawuje się doskonale. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby zainstalować na niej Netflixa, Disney+, Facebooka czy Instagrama. To nadal w dużej mierze tablet i oferuje to samo, co inne urządzenia tego typu.

Wydajność


A co z wydajnością? Jest dobrze i źle jednocześnie. Jeśli chodzi o usługi grania w chmurze, to nie napotkałem większych problemów, przy czym w mojej ocenie najlepiej sprawdza się tutaj GeForce NOW. Jakość obrazu jest bardzo dobra, a opóźnienia niewyczuwalne. Lagi zdarzają się sporadycznie, o ile oczywiście macie dobrej jakości internet. Przy słabszym połączeniu lub zasięgu pojawiają się już problemu.

Test Logitech G Cloud
Xbox Cloud też działa nieźle, chociaż jakość obrazu jest zauważalnie niższa, a minimalne opóźnienia już widoczne. Steam Link działa jak żyleta, ale tutaj serwerem, na którym uruchomiona jest gra, jest nasz własny komputer, więc musi on być włączony. W tym czasie pobiera też dużo energii, bo jednak gra jest na nim uruchomiona. Natomiast wszystko działa sprawnie i błyskawicznie. Szkoda tylko, że mamy do czynienia z Androidem 11, który jest już trochę wiekowy.
To czemu jest źle? Z kilku powodów, z których nie wszystkie są winą Logitecha. Po pierwsze, PS Remote Play. Aplikację da się zainstalować i będzie ona działać, ale tego samego nie można powiedzieć o kontrolerze. To niestety kwestia Sony, które upiera się przy korzystaniu z ich kontrolerów. Ten można połączyć z konsolą przez Bluetooth, ale wtedy traci to trochę sen, bo konsolę musielibyśmy gdzieś odłożyć i traktować tylko jak ekran. Wbudowany kontroler nie działa też we wszystkich grach na Androida, ale to znowu wina samych deweloperów. Nie da się np. pograć wygodnie w Genshin Impact czy StandOff 2. W obu przypadkach działa tylko sterowanie za pomocą dotykowego ekranu.
Da się to rozwiązać za pomoca ustawień eksperymelntalnych, które pozwalają na przypisane wirtualnych przycisków na wyświrtlaczu do kontrolera. Dzięki temu da się grać, ale to w gruncie rzeczy marna alternatywa, bo na ekranie cały czas widzimy wirtualne przyciski, które mocno przeszkadzają. Szkoda.

Test Logitech G Cloud
Średnio jest też pod kątem czystej wydajności. O ile granie w chmurze działa dobrze (pod warunkiem dobrego połączenia WiFi), o tyle wspominany Genshin Impact potrafi lagować i to nawet na niskich ustawieniach graficznych. Niestety, Qualcomm Snapdragon 720G w zestawie z 4 GB pamięci RAM to nie jest demon prędkości. Rozumiem, czemu Logitech postawił na taki układ. Do grania w chmurze jest on więcej niż wystarczający, ale skoro jest możliwość uruchamiania też produkcji mobilnych z Androida, to przydałoby się trochę więcej mocy.
W tym miejscu należałoby też wspomnieć o braku wejścia na kartę SIM. Konsola nie oferuje ani 4G, ani tym bardziej 5G. W pierwszej chwili wydawało mi się to dziwną decyzją. Przecież mowa o sprzęcie mobilnym. Jednak gdy zastanowimy się nad tym głębiej, to nie jest to aż tak duża przeszkoda, a przynajmniej jeśli skupiamy się na powtarzanej niczym mantra chmurze. Wszystkie obsługiwane usługi zużywają bardzo dużo danych, więc wymagałoby to ogromnych pakietów.

Test Logitech G Cloud
Poza tym bardzo ważna jest jakość połączenia i czy nam się to podoba, czy nie, to 4G wciąż nie oferuje tutaj odpowiedniej jakości. Rozwiązaniem ma być 5G, ale wiadomo, jak z nim w Polsce jeszcze jest. Oczywiście są jeszcze gry mobilne, więc brak internetu w terenie nadal jest wadą, ale można posłużyć się tutaj zewnętrznym modemem. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale przynajmniej jest jakieś.

Bateria


Logitech G Cloud wyposażona jest w baterię o pojemności 6000 mAh. Producent deklaruje, że przy graniu w chmurze i jasności ekranu na 50 proc. potrafi ona wytrzymać nawet 12 godzin. Moje testy to potwierdzają. Rzeczywiście czas pracy na poziomie 10-12 godzin jest możliwy do osiągnięcia. W przypadku gier mobilnych, które wymagają większej wydajności, znacząco się on skraca, ale nie jest to wielkim problemem. Z kolei Quick Charge 3.0 pozwala na naładowanie akumulatora w czasie nieco ponad 2 godzin. 

Podsumowanie


Logitech G Cloud to bardzo przyzwoity sprzęt, z którym spędziłem w sumie kilkanaście dni. Z konsoli korzystało mi się przyjemnie. Jest ona kolejnym dowodem na to, że granie w chmurze już dzisiaj ma wiele do zaoferowania i może stać się sensowną alternatywą dla potężnych PC-tów i gamingowych laptopów. Jeśli nie wierzycie, to spróbujcie odpalić sobie GeForce NOW. Jestem pewien, że będziecie pod wrażenie, jak dobrze to dzisiaj działa.
Konsola Logitech ma wiele zalet i kilka wad, o których należy wspomnieć. Wydajność w grach mobilnych mogłaby być lepsza. Qualcomm Snapdragon 720G nie najlepiej radzi sobie z bardziej wymagającymi produkcjami mobilnymi. Do tego boli trochę brak 5G, chociaż rozumiem, z czego to ograniczenie wynika. Za to nie rozumiem, czemu mamy WiFi 5 i to w przypadku, gdy stabilne połączenie jest tak ważne dla zachowania dobrego połączenia z serwerami. Mam nadzieję, że następna wersja urządzenia, o ile powstanie, będzie korzystała już w WiFi 6 lub nawet 7, jeśli w danym momencie będzie ono dostępne. Zmieniłbym też umiejscowienie portów USB-C i mini-jack 3,5 mm, ale to akurat drobiazg.
No i przez całą recenzję nie wspomniałem o najważniejszej w mojej ocenie wadzie, czyli cenie. Logitech G Cloud dostępna jest w Polsce tylko w sklepach Media Expert w kwocie 1599 zł. To dużo jak na urządzenie, które ma służyć do grania w chmurze. Nawet Nintendo Switch OLED jest tańsze od propozycji Szwajcarów. Nie wiem, z czego to wynika. Patrząc na specyfikację jestem przekonany, że mógłby to być sprzęt jednak trochę tańszy. Poziom 1200 zł byłby już dla mnie w pełni akceptowalny. Przy 1600 zł jest jednak trochę za drogo.

Test Logitech G Cloud
Poza tym testowany sprzęt ma mnóstwo zalet. Jakość wykonania jest bardzo dobra. Ekran i audio też są bardzo przyzwoite. Granie w chmurze daje dużo frajdy, a bateria potrafi wytrzymać nawet ponad 10 godzin przy niższej jasności ekranu. To generalnie bardzo fajny sprzęt, który wymaga kilku drobnych poprawek, aby był świetny. Jednak na ten moment maksimum, co mogę dać to 7/10. Myślę, że to uczciwa ocena.

Ocena: 7/10


Zalety:
  • Jakość wykonania
  • Ergonomia
  • Przyjemna nakładka systemowa
  • Solidny ekran
  • Przyzwoite audio
  • Dobry czas pracy na baterii
  • Dostęp do Sklepu Play
  • Wygodny, wbudowany kontroler
  • Możliwość konfiguracji kontrolera w ustawieniach (mapowanie przycisków i martwe strefy)
  • Granie w chmurze działa już bardzo dobrze…

Wady:
  • … o ile masz dobry Internet
  • Brak 4G/5G
  • Tylko WiFi 5
  • Android 11
  • Momentami brakuje wydajności (w grach mobilnych)
  • Kontroler nie działa w każdej grze (chociaż to wina deweloperów)
  • Brak wsparcia dla kontrolera w PS Remote Play (chociaż to wina Sony)
  • Trochę za wysoka cena

Baryłka ropy Brent staniała do 89,89 dol., a WTI do 88,15 dol.

03.10.2023 8:30

We wtorek rano notowania baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie spadły o 0,90 proc., do 89,89 dol., a ceny amerykańskiej ropy WTI na giełdzie w Nowym Jorku zniżkowały o 0,75 proc., do 88,15 dol. za baryłkę.

Źródło: www.wnp.pl

reklama
Kontakt z nami