02.08.2023 18:26
Philip Morris z uporem przekonuje świat, że dokonał Iqosami tytoniowej rewolucji. Gdy konkurencja po latach przyszła z tańszym sprzętem, wypuścił w Polsce dwie generacje taniego lila — SOLID 2.0 i SOLID Ez. Teraz nadeszła pora na kolejną rewolucję w segmencie premium — na indukcyjne podgrzewanie tytoniu.
550 zł — tyle w Polsce zapłacimy za Iqos Iluma Prime
A przynajmniej takie kwoty pojawiły się w zaproszeniach wysłanych w lipcu do wybranych stałych klientów, zarejestrowanych w tzw. IQOS Club. Sam takiego zaproszenia nie otrzymałem, prawdopodobnie z racji wyłączonych zgód marketingowych. Ale zaproszenia widziałem, jak i paragony — kwota potwierdziła się. Swój zestaw kupiłem podczas wizyty w Korei, gdzie w strefie bezcłowej lotniska był sporo tańszy — zapłaciłem niespełna 400 zł.
Cena, co tu dużo mówić, jest wysoka. Szczególnie jeśli zerknie się na produkty Glo czy ostatnią nowość Imperial Tobacco, czyli podgrzewacz Pulze. Również Philip Morris jakiś czas temu zszedł wreszcie z ceny i wystarczy 49 zł na Lila Solid Ez, a ten "bardziej ekskluzywny" Iqos Originals Duo (następca Iqosa 3 Duo) to wydatek zaledwie 99 zł. Zaledwie, bo jeszcze nie tak dawno temu za Iqosa 3 Duo trzeba było zapłacić ponad 300 zł. Na tym tle Iluma Prime jawi się jako sprzęt ekstremalnie wręcz drogi i co tu dużo mówić, mamy prawo oczekiwać znacznie więcej niż od starszych, a przy tym znacznie tańszych rozwiązań. Warto w tym miejscu nadmienić, że obok Ilumy Prime, producent ma też inny indukcyjny model, średniego segmentu cenowego, blisko o połowę tańszy, nie znam jeszcze jednak planów producenta w kwestii dostępności go w Polsce. To nie smarfon, ładowarka jest w zestawie
Iqos Iluma Prime ma unikalny system grzewczy
Dostępne na rynku podgrzewacze tytoniu oferują trzy warianty podgrzewania. W dotychczasowych Iqosach, które zaczęły całe to technologiczne zamieszanie w branży, jest to płaskie, ceramiczne ostrze, które wbija się we wkład tytoniowy. W przeciwieństwie do Lila czy Pulze'a nie możemy tutaj wykręcić wkładu po zakończeniu korzystania, bo ruchy okrężne mogą wyłamać ostrze. W tych dwóch ostatnich sprzętach trzpień podgrzewający tytoń jest cylindryczny — taki mały "gwoździk" zamiast "nożyka" i tym sposobem usuwanie zużytego wkładu jest wygodniejsze.
Mamy też na rynku Glo, gdzie nie jest podgrzewany sam tytoń, lecz cały wkład — od zewnątrz, w komorze grzewczej. Nigdy nie byłem specjalnym zwolennikiem tego ostatniego rozwiązania — po co grzać papier, jeśli ideą jest ogrzanie przede wszystkim mieszanki tytoniowej?
Niezależnie jednak od technologii, wymienione rozwiązania wymagają stałej konserwacji, aby zachować zarówno niezmieniony smak, jak i dbać o nasze bezpieczeństwo i jakość użytkowania. Pozostałe w niewyczyszczonym urządzeniu drobiny wyprażonego tytoniu czy skropliny aerozolu poddawane kolejnym podgrzewaniom mogą być dodatkowym, niepotrzebnym źródłem szkodliwości. Stąd też zalecenia częstego czyszczenia zestawów czy też możliwość skorzystania bezpłatnie z takiej usługi w punktach oficjalnej sprzedaży. Jakby nie było, podstawową ideą podgrzewaczy jest ograniczanie szkodliwych czynników towarzyszących przyjmowaniu nikotyny i podgrzewacze prezentowane są jako ta mniej szkodliwa opcja, z racji braku procesu spalania.
W optymalnym rozwiązaniu technicznym nie byłoby żadnych resztek z całego tego podgrzewania, a sprzęt cały czas sprawowałby się jak nowy i idealnie czysty. Nie trzeba byłoby go czyścić w ogóle. I taki właśnie jest Iqos Iluma Prime.
Iqos Iluma Prime podgrzewa tytoń indukcyjnie
Konstrukcja nowego podgrzewacza przypomina nieco dotychczasowe Iqosy. Mamy urządzenie stanowiące ładowarkę/powerbank (tym razem jego obudowa jest metalu), do którego wkładamy sam podgrzewacz. Na jednym cyklu pozwala on na podgrzanie 2 wkładów, potem musi wrócić do etui. Cały zestaw zaś pozwala na podgrzanie 20 wkładów, zanim będzie trzeba podłączyć go do ładowarki (czas ładowania to 125 minut). W modelu Prime, zamiast wysuwanej na bok szufladki jak w Iqos Originalns (i w standardowej wersji Iqos Iluma), mamy etui ze skóropodobną klapką, która przyczepia się magnetycznie do etui. Co więcej, ten ruchomy element jest wymienialny i możliwa jest tym sposobem jego personalizacja.
Zerkam do podgrzewacza, a w nim nie ma elementu grzejącego. Żaden nożyk, żaden gwoździk, ale i też nie ogrzewanie z zewnątrz jak w Glo. Zamiast tego w głowicy urządzenia znalazły się cewki tworzące pole magnetyczne. Każdy wkład tytoniowy dedykowany Iqos Iluma Prime ma w swoim wnętrzu maleńką blaszkę ferromagnetyczną, w której pod wpływem szybkozmiennego pola magnetycznego wytwarzane są prądy wirowe, powodujące błyskawiczne nagrzanie się. Nagrzewanie następuje idealnie w centrum wkładu tytoniowego, bez konieczności przebijania go, a temperatura pracy to aż 350 stopni.
Ta zmiana podejścia w podgrzewaniu tytoniu pozwoliła też na zatkanie spodu wkładu dodatkowym filtrem — nic się z niego nie wysypuje i sprzęt nie brudzi się, a tytoniu w ogóle nie widać. Każdy wkład to coś w rodzaju zupełnie nowego, czystego ostrza, a tym samym ten sam smak aerozolu. No i wreszcie — brak różnego rodzaju odpadów sprawia, że zapachy unoszące się z Iqos Iluma Prime są o wiele mniej drażliwe dla otoczenia. Koniec z odorem "mokrego psa" czy "spalonej kukurydzy".
Nie musimy też korzystać z żadnych przycisków — wsunięcie wkładu natychmiast uruchamia podgrzewacz, a po około 20 sekundach urządzenie sygnalizuje gotowość wibracją. Pod kod koniec procesu (trwającego około 5 minut) podgrzewacz zasygnalizuje ostatnie dwie inhalacje kolejną wibracją. Możliwe jest też przerwanie podgrzewania w dowolnym momencie — wystarczy wysunąć wkład i podgrzewacz się wyłącza. Sprzęt pozostaje przy tym zadowalająco chłodny, natychmiast też ostyga wkład. Wbudowany akcelerometr pozwala na szybkie zerknięcie, czy podgrzewacz jest naładowany — diody podświetlają się po obróceniu urządzenia w palcach. Te same dwie diody prezentują też pozostały czas użytkowania — świecą się ciągłym światłem i mrugają pod koniec procesu.
Nie zabrakło łączności Bluetooth, ale podobnie jak w poprzednikach dostępność aplikacji do zarządzania urządzeniem jest ograniczona terytorialnie. Prawdopodobnie przy okazji pełnej, oficjalnej premiery serii Iluma coś zmieni się w tej materii w Polsce (w chwili pisania tego tekstu aplikacja nie była dostępna dla Polaków).
Wady?
Oprócz ceny, która może być zbyt wysoka dla miłośników tanich podgrzewaczy, Iqos Iluma Prime może w tym momencie odstraszać też brakiem dostępności wkładów w sklepach stacjonarnych. To jednak chwilowy stan, jesteśmy w końcu przed oficjalną premierą i sprzęt dostępny jest jedynie w wąskiej przedsprzedaży. Już teraz jednak wkłady można bez problemu zamawiać w stacjonarnych punktach Iqosa — paczka 20 wkładów to wydatek 16 zł.
Co warto podkreślić, wkłady do starszych Iqosów czy Lili nie są kompatybilne. Podczas podróży zagranicznych dostępność odpowiednich wkładów może być ograniczona (Iqos Iluma ma swoje premiery w różnym czasie na całym świecie). By kogoś nie skusił zwykły papieros, być może wciąż warto mieć ze sobą też w zapasie podgrzewacz starszego typu. Poza Polską jako potencjalną wadę wskazywany jest też brak wkładów beznikotynowych, które wydają się ciekawą opcją dla osób redukujących przyjmowanie nikotyny.
Pamiętać też należy czy nawet przede wszystkim, że Iqos Iluma Prime to wciąż rozwiązanie szkodliwe dla zdrowia. Sprzęt przeznaczony jest dla dorosłych, palących osób, które w innym razie i tak dalej paliłyby papierosy, jako forma tzw. redukcji szkód wywołanych paleniem. Zastosowane tu rozwiązania technologiczne redukują bowiem stężenia szkodliwych substancji o średnio 95% w stosunku do konwencjonalnych papierosów, co nie znaczy, że tych szkodliwych związków nie ma tu w ogóle. We wkładach występuje też rzecz jasna silnie uzależniająca nikotyna.
Zalety?
Chyba największą jest czystość i higiena użytkowania. Brak rodzących dodatkowe ryzyko zdrowotne odpadów to szansa na dalszą redukcję szkodliwości procesu przyjmowania nikotyny oraz stale te same parametry uzyskiwanego aerozolu. Ze zużytych wkładów nie wypada tytoń, ani nie ma zwęglonych resztek w podgrzewaczu.
Podgrzewanie indukcyjne jest też mniej uciążliwe dla otoczenia — mniej smrodzi niż starsze Iqosy czy produkty konkurencyjnych marek. Brak elementów mechanicznych czy ostrza wielokrotnego użytku powinno też zwiększyć trwałość samego urządzenia.
Iqos Iluma Prime to ewidentnie krok we właściwym kierunku rozwoju podgrzewaczy tytoniu. Nie jest to jednak w żadnym wypadku sposób na rzucenie nałogu, a jedynie próba redukcji jego szkodliwości. Jeśli nie masz problemu z nikotyną, nie jest to sprzęt dla Ciebie.
20.07.2023 17:44
Cyfrowy Polsat podał lakoniczny komunikat o zakończeniu współpracy z agencją ratingową Moody's Investors Service. Agencja wycofała rating spółki.
Spółka Cyfrowy Polsat podała, że podjęła decyzję o nieprzedłużaniu umowy i zakończeniu współpracy z agencją ratingową Moody’s Investors Service. W związku z tym agencja Moody’s wycofała rating korporacyjny nadany spółce.
Ostatni rating nadany spółce przez agencję ratingową Moody’s w dniu 5 października 2022 roku to rating długoterminowy na poziomie Ba3 z perspektywą negatywną. Rating został obniżony z poziomu Ba1.
Agencja Moody’s Investors Service wyjaśniała wtedy, że wpłynęła na to polityka finansowania nowych inwestycji w obszarze produkcji energii odnawialnej oraz nieruchomości.
Agencja tłumaczyła również, że obniżenie ratingu odzwierciedla osłabienie parametrów kredytowych wynikające ze wzrostu kosztów operacyjnych i niższych przychodów w segmencie mediowym, agresywną politykę finansową związaną z inwestygacjami w energetykę odnawialną i nieruchomości, a także zbliżające się płatności za odnowienie częstotliwości telekomunikacyjnych oraz termin spłaty kredytu bankowego, który przypada na 2024 rok.
Obecne oceny ratingowe Grupy Polsat Plus przyznane przez S&P Global Ratings i Fitch Ratings są dostępne pod adresem:
- https://grupapolsatplus.pl/pl/relacje-inwestorskie/obligacje
Â
Â
04.07.2023 21:32
Z cyberoszustwem zetknął się co trzeci Polak, a wiedza w temacie zagrożeń jest, tyle że rozproszona i chaotyczna – wynika z raportu Banku Pekao.
Klienci banków stale w obliczu zagrożeń
Próby wyłudzenia lub kradzieży pieniędzy poprzez e-bankowość były, są i będą. Nie da się ich wyeliminować, ale ryzyko można odpowiednim postępowaniem minimalizować. O ile jednak większość Polaków świadomość zagrożeń posiada, o tyle zachowanie w obliczu incydentu to już pewna niewiadoma. Przynajmniej takie wnioski płyną z badań opublikowanych przez Bank Pekao.
AlarmujÄ…ce jest przede wszystkim to, że wedÅ‚ug szacunków z cyberoszustwem zetknÄ…Å‚ siÄ™ już co trzeci Polak. Przy czym chodzi tu zarówno o infekcje szkodliwym oprogramowaniem, jak i próbÄ™ wyÅ‚udzenia, czy to przez internet czy telefonicznie. JednoczeÅ›nie tylko 36 proc. respondentów uważa swojÄ… wiedzÄ™ w temacie zagrożeÅ„ jako dużą lub zdecydowanie dużą, a mimo to aż 50 proc., jak wskazuje, czuje siÄ™ w sieci bezpiecznie.Â
Nikt nie chce być oszukany, ale dominuje spychotechnika
Wiedza w społeczeństwie jest, ale mocno rozproszona i chaotyczna – zauważa Pekao. Rzecz jasna, nikt zostać oszukany nie chce, aczkolwiek metody mitygacji zagrożeń często sprowadzają się do komunałów i są stosowane z różną częstotliwością. I tak na przykład ponad połowa respondentów nie otwiera obcych załączników, ale już ledwie 1/3 przyznaje się do powściągliwości w wysyłaniu danych poprzez komunikatory.
Lepiej wyglądają ogólniki, bo aż 82 proc. ankietowanych ocenia, że najważniejsze, aby nie dać się oszukać, to rozwaga i bycie uważnym. Niemniej otwartość na poszerzanie wiedzy deklaruje tylko 53 proc., co jednak Bank Pekao postrzega jako dane optymistyczne. Tymczasem 55 proc. jest zdania, że o zagrożeniach powinny informować głównie banki i to ich zakres odpowiedzialności.
W dzisiejszym świecie kwestie związane z bezpieczeństwem w przestrzeni internetowej stają się coraz bardziej istotne. Przygotowany przez nas raport pokazuje, że niezwykle ważne jest zrozumienie zagrożeń, z jakimi możemy zetknąć się w sieci. Bank Pekao poprzez swoje działania aktywnie i regularnie angażuje się w edukację swoich klientów i stara się zwiększać ich świadomość w zakresie bezpieczeństwa cyfrowego. W procesie kształcenia banki i instytucje finansowe powinny odgrywać szczególną rolę
– komentuje Piotr Zborowski, w-ce prezes Pekao.
W istocie rzeczy raport Pekao jest szerszy i dotyczy nie tylko bezpieczeństwa, ale też całokształtu zachowań Polaków w sieci, w tym preferencji dotyczących wykorzystywanych usług. Dodajmy, że instytucja przygotowała ponadto ankietę, dzięki której każdy może zweryfikować swoje nawyki. Pełną wersję publikacji a także link do wspomnianego kwestionariusza znajdziecie .
20.06.2023 5:45
09.06.2023 21:24
09.02.2023 9:21
Wszystko zastyga. Wstrzelił się Kacper Krupa – saksofonista znany choćby z Siema Ziemia albo Skalpel Big Band – w pogodę za oknem. Nie lada to wyczyn,
13.01.2023 15:01
10.01.2023 19:42
CERT Orange Polska zatrzymał nowy rekordowy atak na klienta pomarańczowej sieci. Pomogło narzędzie do wykrywania zatrutego ruchu.
Warszawski klient usługi Neostrada był celem rekordowego ataku DDoS (Distributed Denial of Service) w sieci Orange Polska. Jego siła wyniosła 543,9 Gb/s. Poprzedni rekord należał do ataku DDoS, o którym pomarańczowy operator informował 3 marca 2021 roku. Siła tamtego ataku osiągnęła 476,2 Gb/s.
Nowy rekordowy atak został udaremniony dzięki metodzie filtrowania BGP Flowspec. Pod koniec 2018 roku CERT Orange Polska uruchomił automatyczną, nie wymagającą ingerencji operatora, mitygację ataków DDoS przy wykorzystaniu tej metody, w efekcie czego nastąpił wyraźny spadek "zatrutego" ruchu.
Automitygacja DDoS via BGP Flowspec składa się z dwóch elementów. Pierwszy z nich to stałe próbkowanie ruchu z różnych miejsc sieci szkieletowej (analizowanie od 1/1000 do 1/5000 przesyłanych pakietów pod kątem specyficznym dla DDoS). Mimo, iż adres źródłowy napastnika można podstawić (zespoofować), nie jest on jedynym parametrem opisującym ruch sieciowy. Odpowiednio ustawione reguły wyłuskają potencjalne ataki.
Wtedy odpowiednie informacje automatycznie trafią do dodatkowych tabel routingowych we wszystkich routerach szkieletowych Orange. Informacje dotyczące Flowspec są nadrzędne w stosunku do domyślnych tabel, w efekcie czego po rozpoznaniu "zatrutego" ruchu i przekazaniu informacji, próba ataku trafia do /dev/null w dowolnym/każdym elemencie sieci szkieletowej Orange Polska.
Być może zdarzą się tacy z Was, którzy pomyślą, albo powiedzą: "To ma być jakaś rywalizacja? Co Wy, na rekord idziecie?". My nie. To przestępcy. My tylko robimy swoje. A branża o tym wie, biorąc pod uwagę, że przeszło 90% rynku przed DDoSami chroni właśnie Orange Polska.
– czytamy w komunikacie CERT Orange Polska
Â
Â
15.06.2022 16:36
Techno jako manifest wolności. Dion McKenzie nie miała łatwego życia na Jamajce. Urodziła się jako osoba transpłciowa – i już jako dziecko doświadczyła odrzucenia. I to
15.12.2021 19:02