Wiadomości z tagiem Spotify  RSS
Android Auto popsuł Twój samochód? Nie jesteś jedyny

17.10.2023 12:20

Android Auto popsuł Twój samochód? Nie jesteś jedyny
Posiadacze Android Auto nie powinni instalować najnowszej wersji Androida na swoich telefonach. Ta powoduje mnóstwo błędów, między innymi z dźwiękiem.
Android 14 jest już dostępny na telefonach z serii Pixel, a za chwilę powinien być stopniowo udostępniany na innych urządzeniach. Z aktualizacją powinni wstrzymać się wszyscy ci, którzy korzystają z Android Auto. Nowa wersja powoduje między innymi problem z dźwiękiem.

Android 14 z problemami na Android Auto


Użytkownicy Android Auto, którzy mają okazję korzystać już z najnowszej wersji Androida na swoich telefonach, donoszą o licznych błędach. Jeden z nich dotyczy dźwięku. Po połączeniu smartfona z systemem w samochodzie nie słychać między innymi komunikatów z Map Google, więc nawigacja jest zdecydowanie trudniejsza i wymaga ciągłego zerkania na ekran.
Jakby tego brakowało, to ten sam problem dotyczy Spotify. Aplikacja do słuchania muzyki, w której nie działać dźwięk staje się po prostu bezużyteczna. Co ciekawe, interfejs działa prawidłowo i aplikacja streamingowa pokazuje odtwarzanie piosenek.
Problem na ten moment dotyczy tylko użytkowników Androida 14, więc nie jest aż tak duży. Natomiast w najbliższych tygodniach z systemu będzie korzystać coraz więcej osób, a brak jakiegokolwiek dźwięku jest jednak dużą przeszkodą. W tej chwili nie jest znane żadne rozwiązanie tego błędu i pechowcy, którym się przytrafił, muszą czekać na aktualizację.
 
 

Źródło: www.telepolis.pl

Huawei Watch GT 4 Elite: test najlepszego zegarka z serii GT

11.10.2023 18:31


Zegarki z serii Watch GT cieszą się sporo popularnością wśród Polaków. Nie dziwne – wyglądają atrakcyjnie, mają ciekawy zestaw funkcji, a do tego nie kosztują. Niedawno zadebiutowała czwarta generacja serii. Jak wypada Huawei Watch GT 4 na co dzień?
Seria Huawei Watch GT 4 wkroczyła do Polski w połowie września. Tym razem w aż siedmiu wariantach, a producent szczególną uwagę skupił tym razem na paniach. Mniejsze modele 41 mm, skierowane głównie do kobiet, przyciągają wzrok elementami, które mają nadać im cechy biżuterii. 
„Męski” model 46 mm dostępny jest w czterech wariantach, różniących się wykończeniem i paskiem. Poza sprawdzonymi edycjami Classic i Active, odpowiednio ze srebrną i czarną kopertą, uwagę zwraca nietypowy model Green z kopertą w kolorze srebrnym z zielonymi wstawkami oraz z kompozytowym paskiem w kolorze zielonym.
Do nas na testy trafił wariant w znanej też, topowej konfiguracji Elite, czyli z kopertą w kolorze srebrnym i ze stalową bransoletą. Jest to najdroższy wariant za 1499 zł, mniej kosztuje Green (1199 zł), a najtańsze modele w rozmiarze 46 mm to Classic i Active za 1099 zł. Wszystkie wyglądają dobrze, mają te same funkcje i jeżeli ktoś chce zaoszczędzić te 400 zł, może z powodzeniem wybrać wersję najtańszą, a i później sobie ewentualnie dokupić inny pasek lub bransoletę.

Huawei Watch GT 4 46 mm Elite: najważniejsze dane

  • Koperta ze stali nierdzewnej o wytrzymałości IP68, 5 ATM
  • Wymiary: 46 x 46 x 10,9 mm
  • Waga bez paska: ok. 48 g
  • Wyświetlacz AMOLED 1,43" (466 × 466, ppi 326)
  • Czujniki: przyspieszenia, głębokości i temperatury, żyroskop, akcelerometr, optyczny pomiar tętna, barometr
  • Łączność: Bluetooth 5.2 (BR+BLE+EDR), NFC
  • Lokalizacja: dwuzakresowy GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou, QZSS
  • Głośnik i mikrofon (połączenia głosowe przez Bluetooth)
  • System HarmonyOS 4.0
  • Funkcje smart i aplikacje: asystent głosowy (tylko EMUI), zarządzanie odtwarzaniem muzyki, zdalna migawka, fazy księżyca i zmiany pływów, czas wschodu i zachodu słońca, ostrzeżenia o burzy, barometr i kompas, kalendarz, stoper, minutnik, alarmy, funkcja szukania telefonu, AppGallery, sklep z tarczami
  • Funkcje zdrowotne: pomiary tętna TruSeen 5.5+, stresu, saturacji krwi i temperatury skóry, monitoring snu TruSleep 3.0 z analizą oddechu, ćwiczenia oddechowe, „W formie” – śledzenie deficytu kalorycznego, śledzenie cyklu menstruacyjnego
  • Funkcje sportowe: ponad 100 trybów sportowych (w tym pływanie, wspinaczka górska, padel i e-sport), analiza treningów TruSport, zapis trasy biegu (GPS).
  • Akumulator: 524 mAh, czas pracy do 14 dni na jednym ładowaniu, ładowanie bezprzewodowe 5V-9V DC / 2A
  • Bransoleta ze stali 316L wymienna z paskami 22 mm

Co w zestawie?


Huawei Watch GT 4 dostarczany jest w standardowym dla zegarków Huawei pudełku bez specjalnych super dodatków. Poza zegarkiem znajdziemy w nim ładowarkę indukcyjną, w wersji Elite także dodatkowe ogniwa bransolety do zmiany jej długości oraz instrukcję obsługi. Więcej nie jest potrzebne.

Wygląd i wykonanie


W zalewie kolejnych modeli zegarków Huawei Watch w pierwszej chwili może być trudno dostrzec różnice w porównaniu do poprzednich serii. Chociaż Huawei Watch GT 4 w większym wariancie wciąż ma rozmiar 46 mm, jak poprzednia generacja, to jednak diabeł tkwi w szczegółach. Nowy model wydaje się większy, może nawet za duży – spotkałem się już z taką opinią, gdy ktoś widział testowany model na moim nadgarstku. I nie znaczy to, że nie pasował rozmiarowo, tylko sprawiał wrażenie masywnego. Z czego to wynika? 
Huawei zmienił trochę kształt koperty, wprowadzając ośmiokątną ramkę wewnętrzną. To bardzo fajny trend, który od kilku lat zyskuje popularność wśród użytkowników zegarków G-SHOCK, a oktagonalne modele tej marki zdobywają już miano kultowych. Chiński producent chyba zaczerpnął z tego samego źródełka i w sumie fajnie, bo taki kształt zegarka przyciąga oko i stanowi miłą odmianę. Szkoda tylko, że Huawei nie poszedł na całość – ośmiokątna w zarysie jest tylko środkowa, wewnętrzna część koperty, za to osadzony na niej bezel jest już klasycznie okrągły, co minimalizuje trochę efekt kanciastości. Z drugiej strony nie ma się co jednak dziwić – całkiem ośmiokątna konstrukcja mogłaby zniechęcić cześć użytkowników ceniących sprawdzone kształty, a tak Huawei Watch GT 4 łączy jedno i drugie.
Taka konstrukcja sprawia jednak, że sprawdzony rozmiar 46 mm wygląda na nieco większy. Kto jednak lubi duże zegarki, od razu polubi też i Watcha GT 4.

Bransoleta w modelu Elite wykonana jest ze stali nierdzewnej 316L. Można ją bardzo łatwo skrócić lub wydłużyć do obwodu nadgarstka bez użycia dodatkowych narzędzi – tylko wypina się kolejne człony. Równie prosta jest wymiany bransolety na pasek – i można tu założyć dowolny pasek 22 mm.
Zegarek bez paska waży 48 g, metalowa bransoleta dokłada też sporo, więc nie można powiedzieć, że całość jest lekka. Choć Huawei Watch GT 4 dobrze leży na nadgarstku, z czasem trochę męczy rękę i muszę przyznać, że niekiedy zdejmowałem go na 2-3 godziny w środku dnia. Z drugiej strony cały czas też z nim spałem i wtedy też żadnych problemów nie miałem.
Do sterowania Watchem GT 4 służy znana już obrotowa, haptyczna koronka, która działa też jako przycisk menu i cofania – ale nie można zatwierdzać nią wyboru aplikacji czy funkcji (z drobnymi wyjątkami). Dlatego też większość operacji wykonuje się poprzez dotyk. Dolny przycisk wywołuje w domyślnym ustawieniu funkcje treningowe, ale można tam przypisać dowolną inną opcję.

Ekran, tarcze, interfejs


Huawei Watch GT 4 46 mm wyposażony jest w wyświetlacz AMOLED o średnicy 1,43 cala w rozdzielczości 466 x 466, co zapewnia wysokie zagęszczenie 326 ppi. Jak przystało na Huawei, wyświetlacz cieszy oczy ładnymi kolorami, można też skorzystać z trybu AoD. W tym przypadku jednak czułem pewien niedosyt, bo brakowało mi fajnych tarcz, w pełni zgodnych z tym trybem. Te domyślne są przeciętne, a w AppGallery trudno znaleźć ciekawe wzory z AoD. To inaczej niż , do którego takich wzorów było całkiem sporo.
Plusem jest to, że część tarcz można konfigurować, np. zmieniając komplikacje, kolory czy tła, więc na pewno każdy coś dla siebie znajdzie – niemniej jednak Watch 4 Pro dawał więcej możliwości, a baza dostępnych tarcz nie do końca się pokrywa.

Huawei Watch GT 4 dostarczany jest z systemem HarmonyOS 4.0, czyli nowszą wersja niż ta, która wraz z premierą w czerwcu trafiła do serii Huawei Watch 4 – tam był HarmonyOS 3.1. Nowa generacja, a więc i znaczące zmiany? Nic z tych rzeczy, a przynajmniej – nie w interfejsie. Po pierwszym uruchomieniu zegarka widać niemal identyczny układ ikon, kart i funkcji, jak w Watchu 4, a ogólne wrażenia nie odbiegają od tego, co znamy z zegarków Hauwei od kilku lat. Nic w tym złego, bo interfejs użytkownika w HarmonyOS jest przejrzysty, wygodny i cieszy oko.

Nie wszystko jest jednak w pełni intuicyjne. Jak zawsze muszę ponarzekać na siatkowe menu z ikonami, inspirowane Apple Watchami, które jest bardzo ładne, ale mało praktyczne – na szczęście można je przełączyć na listę z nazwami funkcji.
Na prawo od tarczy zegarka jak zawsze znajdują się karty z szybkim dostępem do wybranych funkcji. Można tam umieścić do sześciu widżetów, przy czym domyślnie włączone są nowe karty znane z serii Watch 4. Poza odświeżonymi kręgami aktywności są to ekrany, na których zgrupowano po kilka różnych aplikacji i funkcji naraz.

I tak na przykład karta Zdrowie składa się z sześciu małych ikonek. Są to: oddychanie, temperatura, koniczynka zdrowia, stres, sen i tętno. Na karcie Styl życia znajdują się trzy ikony, a na Sport – cztery. Po drugim zegarku z takimi kartami jestem coraz mniej przekonany do tego pomysłu – jak dla mnie jest za gęsto, za dużo elementów naraz, na czym traci czytelność. Na szczęście można je całkowicie zastąpić kartami w starym stylu, gdy na jednym ekranie znajduje się jedna funkcja – np. sen, tętno albo natlenienie krwi. Niestety, ograniczenie do 6 kart sprawia, że jednak w końcu trzeba się przeprosić z kartami kilkofunkcyjnymi.

Na ekranie umieszczonym na lewo od tarczy niestety niezbyt wiele się dzieje – w topowym Watchu 4 Pro producent zadbał w tym miejscu o kilka ulepszeń jak dodatkowe widżety z oceną snu, planem treningowym czy ulepszoną pogodą oraz, co najważniejsze – asystentką głosową Celia, która świetnie działa z każdym Androidem, a nie tylko z telefonami Huawei. Po testach Watcha 4 Pro cieszyłem się, że to nowe podejście producenta i tym bardziej można było oczekiwać takiej funkcji w HarmonyOS 4.0. Niestety, znów mnie przywitał znany mi komunikat, że funkcja AI Voice działa tylko ze smartfonami z systemem EMUI 10.1 lub nowszym. Na telefonach innych marek nie przemówi. Szkoda. Na tym samym ekranie znajdziemy jeszcze widżet pogody i sterowanie muzyką. Skromnie.
Na dolnym ekranie pod tarczą tradycyjnie pojawiają się powiadomienia – w aplikacji Zdrowie można podpiąć dowolną aplikację, jednak poziom interakcji pozostanie niezmiennie ograniczony – czyli w większości przypadków można wyświetlić część treści, ale odpowiedzieć można tylko za pomocą gotowych fraz lub emotek – np. w Messengerze i na SMS.

Aplikacje 


W menu Watcha GT 4 znajduje się zestaw ikonek apek dobrze znanych z innych zegarków Huawei. Poza licznymi funkcjami sportowymi i zdrowotnymi znalazł się tam wybór dodatkowych aplikacji.

Jedną z nich jest rejestr połączeń, czyli telefon pozwalający odbierać nadchodzące połączenia głosowe i wybierać wychodzące. Wbudowany mikrofon i głośnik umożliwiają prowadzenie rozmów przez sparowany smartfon, nie ma jednak opcji eSIM. Głośnik jest na tyle donośny, że wyraźnie słychać rozmówcę nawet w dość hałaśliwych miejscach, np. na ulicy. Dla łatwego wybierania telefonów można też dodać w aplikacji Zdrowie kontakty.
Kolejną aplikacją jest Muzyka. Można dodać własne utwory w postaci plików MP3 czy FLAC z pamięci smartfonu, posługując się aplikacją Zdrowie. Nie ma za to dostępu do żadnych serwisów streamingowych – nie mówię już nawet o Spotify czy Deezer, ale nawet nie ma dostępu do „stacji radiowych”, czyli prostego serwisu z muzyką, który znalazł się w Watchu 4 Pro.

W menu znajdziemy też barometr z wysokościomierzem i ostrzeżeniem o burzy, kompas, pogoda z czasem wschodu i zachodu słońca – wszytko to jest przydatne podczas wycieczek w teren – a także Mapy Petal, które niestety w tym zegarku są okrojone do podstawowej funkcji – czyli wyświetlania strzałek kierunkowych po uruchomieniu nawigacji w aplikacji w smartfonie. Dla porównania Watch 4 Pro pozwala na zainicjowanie nawigacji pieszej lub rowerowej bezpośrednio z zegarka, na którym wyświetlana jest mapa. Tu tego nie ma.

Menu zegarka zawiera także podstawowe narzędzia jak kalendarz, stoper, minutnik czy alarm. Kusząco wygląda ikonka Portfel, która może sugerować płatności zbliżeniowe, jednak nic z tych rzeczy. Aplikacja Zdrowie, która ma w teorii służyć do konfiguracji Portfela, podaje, że usługa jest niedostępna w „twoim kraju lub regionie”. W serii Watch 4 można tam przynajmniej dodać karty lojalnościowe.
Pomocna może okazać się też ekranowa Latarka (dobra, by podświetlić dziurkę od klucza), a także funkcja Znajdź telefon, aktywująca sygnał głosowy na sparowanym smartfonie.
W zegarku nigdzie nie znajdziemy za to sklepu AppGallery, który można jednak uruchomić z poziomu smartfonowej aplikacji Zdrowie. Czy warto? Nie za bardzo – naliczyłem tam 32 aplikacje, z których osobiście zainteresowały mnie ze 3-4, ale żadna z nich nie jest niezbędna. W przeciwieństwie do Watcha 4 Pro nie znalazłem tam żadnych apek polskich dostawców – np. radiowych (a były do wyboru m.in. RMF FM, Tok FM, Radio Zet czy). Huawei już ze dwa lata temu chwalił się rozwijającą się bazą polskich aplikacji dla zegarkowego HarmonyOS, ale seria Watch GT najwyraźniej nie ma do nich dostępu.

Aktywności sportowe


Huawei Watch GT 4, jak każdy poprzedni zegarek z serii GT, oferuje spory wybór trybów sportowych. Jest ich ponad 100 i chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Poza podstawowymi dyscyplinami jak bieganie, rower czy wędrówka, są też: bieganie na bieżni lub torze, chód w pomieszczeniu, rower stacjonarny, pływanie w basenie i na wodach otwartych, skakanka, wędrówka górska, bieg przełajowy, narty, snowboard, triathlon, orbitrek, ergonometr i wiele, wiele innych. Fajne jest to urozmaicenie, np. wydzielona specyfikacja dla wędrówek w terenie, które różnią się przecież od tych na płaskim.
Treningi biegowe dodatkowo uzupełnione są o kursy i plany treningowe, które można pobierać z aplikacji Zdrowie. Wchodząc w opcje, użytkownik może dobrać dziesiątki parametrów, jak cele, metronom, trening interwałowy, wskaźnik zdolności biegowych, próg mleczanowy i wirtualny towarzysz biegu. Nie brakuje też funkcji autopauzy. Jeżeli trening zostanie zatrzymany ręcznie, a użytkownik go nie wznowi w odpowiednim momencie, to zegarek sam o tym przypomina co jakiś czas wibracją.
Po włączeniu treningu da się zauważyć nowy wskaźnik tętna – jest kolorowy, a wcześniej był biały. Kolor cyfr z uderzeniami na minutę odpowiada strefom tętna, więc może mieć na przykład kolor zielony, żółty czy pomarańczowy. Drobiazg, ale pozwala szybciej zorientować się, czy trening przebiega zgodnie z założeniami. Można też ustawić alerty o przekroczeniu maksymalnego tempa.

Huawei Watch GT 4 został solidnie wyposażony w pozycjonowanie GNSS i łączy pięć systemów: dwuzakresowy GPS, GLONASS, Galileo, Beidou i QZSS. Usprawnieniem jest technologia formowanie wiązki, która polega na tym, że bez względu na to, czy zegarek jest skierowany ekranem do góry, czy też bokiem, jak podczas treningów, śledzenie śladu z satelitów będzie zawsze precyzyjne. Szybkość ustalania pozycji po rozpoczęciu treningu jest doskonała – wystarczy kilka, czasem kilkanaście sekund, nawet w nowych miejscach o innych współrzędnych geograficznych.

Dokładność zapisu śladu jest bardzo dobra. Zdarzają się lekkie odchyły od rzeczywistej linii (np. na zakrętach), ale w niewielkim stopniu, który nie wpływa na ostateczny pomiar.
Poza mierzonymi treningami Huawei Watch GT 4 na bieżąco monitoruje też wszystkie aktywności, przedawniane w formie trzech kręgów. Odzwierciedlają one ruch (spalone kalorie), ćwiczenia (treningi) i czas na nogach – jest to znane już z najnowszych zegarków Huawei podejście, w którym nie jest tak bardzo istotna liczba przebytych kroków. Kroki też oczywiście są podawane, ale nie trzeba wcale zdobywać tych 10 tysięcy, by mieć przekonanie tym, że dzień przebiegał intensywnie. 

Wyniki zapisywane przez Huawei Watch GT 4 można zsynchronizować z serwisami Strava, Komoot i Runtastic.

Funkcje zdrowotne


Huawei Watch GT 4 dostarcza pełen zestaw najważniejszych funkcji zdrowotnych, dobrze znanych z poprzednich modeli – choć pod wieloma względem ulepszonych. Zegarek na bieżąco monitoruje tętno, prowadzi całodobową analizę natlenienia krwi (SpO2), pomiar temperatury skóry, monitoruje sen, stres i w razie czego pozwala przeprowadzić ćwiczenia oddechowe. 
Jedną z najważniejszych nowości, jakie pojawiły się w Huawei Watch GT 4 jest nowa aplikacja W formie. Jest dostępna z poziomu zegarka, jednak by z niej w pełni korzystać, trzeba wykorzystać aplikację Zdrowie w sparowanym smartfonie. 
Aplikacja W formie pozwala utrzymać odpowiedni poziom spożywanych i spalanych kalorii. Użytkownik, który chce zrzucić wagę, powinien utrzymywać deficyt kalorii, tak by więcej spalać. Wszystko wizualizowane jest w formie czytelnej skali ze wskazówką, która przesuwa się na zielone pole, gdy mamy dodatni deficyt kalorii, żółte w przypadku gdy bilans wychodzi na zero, albo czerwone, gdy deficyt jest ujemny, czyli inaczej mówiąc – użytkownik za dużo je, a za mało się rusza. 
Dane o spalonych kaloriach zegarek pobiera z czujników, które na bieżąco monitorują pracę organizmu i nie chodzi tylko o aktywności sportowe, ale także te spoczynkowe. 
A skąd biorą się dane o przyjętych kaloriach? Tu już zaczynają się schody, bo trzeba je dodawać ręcznie w aplikacji, wiedząc, ile trzeba wpisać. Warto więc korzystać z pomocy stron internetowych lub aplikacji, które pozwalają wyliczyć wielkość kalorii dla produktów żywnościowych.
Całość zapewnia fajną motywację do tego, by kontrolować spożycie kalorii i ograniczanie obżarstwa. Korzystanie z tej funkcji otwiera też oczy na to, jak bardzo kaloryczne są niektóre produkty – dla mnie na przykład ponurym memento było odkrycie, że uwielbiane przeze mnie solone orzeszki w 100 gramach mogą mieć aż 600 kcal! Aplikacja W formie pozwala sobie uświadomić, jak codzienne nawyki żywieniowe przekładają się na wzrost wagi.

W aplikacji Zdrowie na smartfonie można ustalić plan utraty masy ciała, definiując określony cel (np. zrzucenie 10 kg w ciągu 45 dni), w czym pomocne są także regularne pomiary wagi.
Całość może okazać się bardzo przydatna, w moim przypadku jednak pojawiły się dwie wątpliwości. Po pierwsze mam wrażenie, że albo zegarek, albo aplikacja obliczają zbyt wysoki poziom kalorii spoczynkowych, w rezultacie czego, nawet gdy siedzę cały dzień przy komputerze i się niewiele ruszam, mam wysoki deficyt kaloryczny. To z kolei sugeruje, że wystarczy niezbyt długi spacer czy przejażdżka na rowerze, by już bezkarnie się objadać – co jest oczywiście nieprawdą.
Być może wynika to ze zbyt małej liczby kalorii, które wpisuję w aplikacji, choć starałem się obliczać to uczciwie. Dane w internecie potrafią być jednak dość różne, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do nieścisłości rzędu 100-500 kcal w jednym posiłku. Problemu nie ma tylko z gotowymi produktami ze sklepu.
Inną zdrowotną nowością w zegarku Huawei Watch GT 4 jest zaimplementowana w analizie snu TruSleep 3.0 funkcja śledzenia oddechu podczas snu. Zegarek jest w stanie prowadzić je na podstawie pomiaru tętna i natlenienia krwi, wykrywając przerwy w oddychaniu. Takie przerwy negatywnie wpływają na sen, a w rezultacie niekorzystnie odbijają się na kondycji organizmu podczas dnia – np. powodując senność. 
Dodanie tego pomiaru sprawia, że analiza snu staje się dokładniejsza i uwzględnia dodatkowe czynniki. W moim przypadku, a mam masę problemów ze snem, całość sprawdza się bardzo dobrze, zegarek ładnie oblicza mi wszystkie fazy snu, wskazuje przerwy i przebudzenia, a po śnie w aplikacji na smartfonie mogę przeczytać podsumowanie i sugestię, jak poprawić sen. Nie jest to do końca nic nowego w zegarkach Huawei, ale w Watchu GT 4 zostało jeszcze bardziej rozbudowane.

Niestety, Huawei Watch GT 4 ani razu nie był w stanie zarejestrować mojej drzemki, choć ma taką funkcję – a czasem po pracy zdarza mi się odpocząć w ten sposób przez kilkanaście minut. Może drzemki są za krótkie? 
Zegarek pozwala także kontrolować inne aspekty zdrowotne – np. poprzez koniczynki zdrowia, gdzie pod uwagę brane są różne czynniki, jak picie wody, poziom stresu, aktywność, liczba kroków, regularne wstawianie z łóżka czy poziom stresu. Koniczynki znane są już z ostatnich modeli zegarków Huawei i warto się nimi zainteresować w Watchu GT 4.

Czas pracy


Według deklaracji producenta Huawei Watch GT 4 w wersji 46 mm (z akumulatorem  524 mAh) zapewni do 14 dni pracy na jednym ładowaniu. To wystarczający czas, by bez obaw używać zegarka na co dzień, w tym do mierzenia aktywności sportowych.
Dwa tygodnie możliwe są jednak tylko przy oszczędnym korzystaniu z pewnych funkcji. Ja się nie ograniczałem i miałem stale włączone AoD (bo znalazłem w końcu fajną tarczę), całodobowe mierzenie parametrów zdrowotnych, w tym SpO2 i oddychania podczas snu, miałem też ustawione powiadomienia z wibracją. W takiej sytuacji musiałem ładować zegarek średnio raz na 7 dni. W jedną dobę bez treningów schodziło mi około 12% naładowania, gdy dochodził do tego godzinny trening z GPS, zegarek potrzebował na dobę 16% energii. Gdy z kolei wybrałem się na pięciogodzinną wędrówkę w góry (z GPS), to w tym czasie zegarek rozładował się do 77%, czyli zużył 23% energii. Godzina aktywności z GPS zużywa więc 4-5% energii.
W razie potrzeby można szybko doładować zegarek z mocą 18 W. Deklarowany czas od zera to około 100 minut, ale w praktyce zajmuje to mniej czasu, a co więcej szybko się też doładowuje zegarek np. z połowy stanu baterii. 

Podsumowanie


Przed wystawianiem oceny zegarkowi Huawei Watch GT 4 zajrzałem do swojej sprzed blisko dwóch lat. Cóż, w zasadzie mógłbym napisać niemal dokładnie to samo, wymieniając podobne wady i zalety. 
Huawei Watch GT 4 zyskał wiele nowych usprawnień, ma nowsze czujniki i oprogramowanie je obsługujące (TruSeen 5.5+, TruSleep 3.0) usprawniony został moduł pozycjonowania, o dwie generacje nowszy jest system HarmonyOS 4, doszło też sporo nowości w interfejsie, jak i nowe aplikacje. Szybciej ładuje się też akumulator, Nie można więc powiedzieć, że nic się nie zmieniło, widać, że producent krok po kroku usprawnia swoje zegarki. 

Pewne zalety pozostają też niezmienne – ciekawy wygląd, teraz dodatkowo odświeżony oktagonalną ramką, dobre materiały, solidne wykonanie, ładny ekran, płynne działanie i długi czas pracy. Niezawodny, a nawet niekiedy nieco lepszy, pozostaje zestaw funkcji sportowych i zdrowotnych, w tym aplikacja W formie, ułatwiająca monitorowanie bilansu kalorii.
Z drugiej strony jednak poza zaletami pozostają te same mankamenty, a ogólne wrażenie jest podobne – co nie znaczy złe. W modelu Huawei Watch GT 4 zabrakło mi trochę fundamentalnych usprawnień jak chociażby płatności zbliżeniowych, sterowania muzyką ze Spotify, obsługi map ładowanych z zegarka, czy wsparcia dla eSIM. Przydałby się też pomiar EKG. Skromny jest też zestaw aplikacji z AppGalery, nie powalają dostępne tarcze. Oczywiście nie można mieć wszystkiego w zegarku za 1200-1400 zł. Część tych bardziej zaawansowanych funkcji ma Huawei Watch 4 Pro, więc to nie jest zarzut – ale pozostaje pewne poczucie niedosytu, że po dwóch latach w tej serii nie ma czegoś, co by kazało natychmiast biec do sklepu i zrobić zakupy.
Dla nowych użytkowników, którzy dotąd nie używali zegarków Watch GT, byłby to jednak udany zakup.

OCENA: 8,5/10

WADY

  • Trochę brakuje ciekawych tarcz z AoD
  • Funkcja obsługi głosem działa tylko z EMUI
  • Mimo nowego HarmonyOS 4.0 ograniczenia funkcjonalne jak ze starszych modeli
  • Wciąż mało aplikacji w AppGallery (jakby nic się nie zmieniło do 2 lat)
  • Wciąż brak pomysłu na płatności NFC
  • Brak wsparcia dla eSIM

ZALETY

  • Ramka o ośmiokątnym zarysie – ciekawe odświeżenie wyglądu koperty
  • Solidne wykonanie z dobrych materiałów
  • Ładny i czytelny ekran AMOLED
  • Intuicyjny i dopracowany interfejs
  • Ulepszone funkcje zdrowotne
  • Nowa aplikacja bilansu kalorii
  • Bogaty zestaw funkcji sportowych
  • Dokładna lokalizacja GNSS
  • Niezły czas pracy, szybsze ładowanie

Lords of the Fallen - soundtrack już w sieci. Posłuchajcie muzyki z gry

11.10.2023 13:29

Za soundtrack do Lords of the Fallen odpowiadają Cris Velasco i Knut Avenstroup Haugen. Skomponowane przez nich utwory są już dostępne do przesłuchania.Na premierę  trzeba jeszcze chwilę zaczekać, ale w klimat gry można wczuć się już teraz, bo do sieci trafiła kompletna ścieżka dźwiękowa z tej produkcji. Jest ona dostępna do przesłuchania w popularnych serwisach streamingowych, w tym między innymi Spotify, Apple Music czy YouTube Music. Linki...

Źródło: naekranie.pl

Dlaczego nie czytamy instrukcji obsługi?

09.10.2023 15:12

Redaktor naczelny WNP.PL Rafał Kerger gościł w podcaście znanego przedsiębiorcy i innowatora Artura Pollaka. Cały odcinek podcastu można odsłuchać w serwisach Spotify i Apple Podcast.

Tagi: Apple, Spotify
Źródło: www.wnp.pl

T-Mobile rusza z programem „Pewni w sieci”. Pomaga mu rząd i NASK

04.10.2023 15:04


T-Mobile rusza z programem „Pewni w sieci”. Pomaga mu rząd i NASK
Październik to Europejski Miesiąc Cyberbezpieczeństwa. Z tej okazji T-Mobile, wspólnie z Ministerstwem Cyfryzacji oraz Państwowym Instytutem Badawczym NASK, przypomni Polakom o tym, jak ważne jest bezpieczeństwo cyfrowe. Magentowi dokonają tego w ramach drugiej edycji ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej Pewni w sieci.
Żyjemy w czasach, gdy nowoczesne technologie mają coraz większe znaczenie, pomagając nam w wielu codziennych kwestiach. Za korzyściami idą również zagrożenia, o których często piszemy na łamach TELEPOLIS.PL. Działania obejmujące cyberbezpieczeństwo użytkowników sieci są procesem, który wymaga zaangażowania – zarówno instytucji, jak i samych odbiorców. Temat ten jest teraz wyjątkowo istotny, bowiem w 2022 roku odnotowano o 178% więcej incydentów bezpieczeństwa niż rok wcześniej. Z tego powodu T-Mobile Polska, Ministerstwo Cyfryzacji oraz NASK wspólnie rozpoczęły drugą edycję kampanii edukacyjnej „Pewni w sieci”.
 
 
W zmieniającym się świecie ważne jest, aby móc być w kontakcie z bliskimi, gdziekolwiek tego potrzebujemy. W T-Mobile wierzymy, że możemy połączyć wszystkich i uczynić życie prostszym i jeszcze lepszym. Jednakże zdajemy sobie też sprawę, że nowe technologie mogą stwarzać też pewne wyzwania, których powinniśmy być świadomi. Dlatego w ramach kolejnej edycji kampanii edukacyjnej „Pewni w sieci” chcemy pokazywać Polkom i Polakom, jak rozsądnie korzystać z dobrodziejstw Internetu i jak pewnie poruszać się w cyfrowej rzeczywistości.

– powiedziała Małgorzata Rybak-Dowżyk, dyrektor departamentu komunikacji korporacyjnej i CR w T-Mobile Polska
T-Mobile Pewni w sieci baner

„Pewni w sieci” – tematy


W drugiej edycji projektu omawiane będą tematy, które powinny być bliskie wielu użytkownikom nowych technologii oraz Internetu. Są to:
  • Bezpieczna e-administracja. Usługa mObywatel jako przykład bezpiecznego i innowacyjnego podejścia do polskiej e-administracji. Czy w Polsce cyfryzacja usług publicznych jest już na odpowiednim poziomie? Czy Polacy chętnie korzystają z takich rozwiązań jak aplikacja mObywatel? I czy nasze dane są tam na pewno bezpieczne? Na te pytania odpowie Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji. Premiera odcinka już dziś, 4 października 2023 roku.
  • Prywatność dzieci w sieci. Jak dbać o ochronę danych najmłodszych na podstawie zjawiska „sharentingu”? Ten temat przybliży nam Anna Borkowska, ekspert ds. edukacji cyfrowej w Państwowym Instytucie Badawczym NASK. Premiera odcinka – 11 października 2023 roku.
  • Sztuczna inteligencja. Jakie możliwości daje nam ta technologia i czy powinniśmy się jej obawiać? Na te pytania odpowiedzi poszuka Aleksandra Przegalińska, futurolog i ekspert AI. Premiera odcinka – 18 października 2023 roku,
  • Cyfrowa higiena. Jak dbać o nasz „digital wellbeing”? Jak w rozsądny sposób korzystać z Internetu, aby zachować odpowiednią równowagę? Czy powinniśmy robić sobie cyfrowy detoks? Czym jest FOMO, doomscrolling czy nomophobia? Odpowiedzi na te pytania udzieli Joanna Flis, psycholog, psychoterapeutka systemowa, która specjalizuje się w temacie uzależnień. Premiera odcinka – 25 października 2023 roku,
  • Niebezpieczne treści dla dzieci. Jak możemy chronić dzieci przed pornografią oraz innym niebezpiecznymi materiałami w Internecie? Czym jest seksting? Jakie konsekwencje ze sobą niosą tego typu zachowania wśród młodych użytkowników sieci? I jak rodzice mogą zabezpieczyć dzieci przed zbyt wczesnym dostępem do tego typu treści? Na te pytania odpowie Małgorzata Iwanek, psycholog, seksuolog i psychoterapeutka. Premiera odcinka – 31 października 2023 roku,
  • Bezpieczny smartfon. W jaki sposób działają oszuści, którzy próbują wyłudzić od nas poufne informacje? Ekspertem w tym odcinku będzie Paweł Dobrzański, dyrektor bezpieczeństwa w T-Mobile Polska, który wyjaśni, jakimi technikami posługują się cyberprzestępcy i jak możemy się przed tymi zagrożeniami ochronić. Premiera odcinka – 8 listopada 2023 roku.

Kolejne odcinki będą odsłaniane raz w tygodniu, na stronie projektu , jak również na oficjalnym kanale . W pierwszym odcinku, którego premiera jest już dziś wraz ze startem projektu, widzowie będą mogli dowiedzieć się, do czego służy aplikacja mObywatel i jakie korzyści daje obywatelom e-administracja. Minister cyfryzacji Janusz Cieszyński opowie też tym, jak zabezpieczone są tam nasze dane.
Poza nowymi odcinkami cyberkursu w formie wideo, które będzie można obejrzeć na stronie www.pewniwsieci.pl oraz na kanale YouTube T-Mobile Polska, będą one także dostępne w formie audiopodcastów na popularnych platformach, takich jak Spotify, Apple Podcast czy Google Podcast. Oprócz kursu, na stronie internetowej znajdą się też artykuły eksperckie.
Druga edycja projektu „Pewni w sieci” potrwa do 8 listopada 2023 roku.
 
 

Alok x The Chainsmokers x Mae Stephens – Jungle

02.10.2023 6:30


Największy brazylijski artysta i cieszący się międzynarodowym uznaniem DJ, Alok, ma na koncie już sporo uznanych współprac. Teraz przyszła pora na nagrodzony Grammy duet The Chainsmokers oraz 20-letnią piosenkarkę Mae Stephens. Trio może pochwalić się łącznie ponad 70 milionami stałych słuchaczy na Spotify, a „Jungle” tylko podniesie tę liczbę. Singiel ma uzależniający riff, który natychmiast … ochodzi z serwisu . Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2006 r., Dz.U. nr 90, poz. 631 z późn. zm.). Bez zgody autora zabronione jest m.in. powielanie treści, ich kopiowanie, przedruk, przechowywanie i przetwarzanie z zastosowaniem jakichkolwiek środków elektronicznych, zarówno w całości, jak i w części. Zabronione jest dalsze rozpowszechnianie, o którym mowa w art. 25 ust. 1 pkt b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Źródło: www.wzielonej.pl

Rosja. Znany bank pomoże omijać sankcje

29.09.2023 18:19

Rosja. Znany bank pomoże omijać sankcje
Jeden z największych banków w Rosji, MTS, zapowiedział, że wspomoże swych klientów w omijaniu sankcji handlowych na gry i oprogramowanie.
Wskutek sankcji nałożonych na Federację Rosyjską wiele spośród znanych usług online pozostaje na tamtejszym rynku niedostępnych. W efekcie Rosjanie nie posłuchają muzyki na Spotify, nie obejrzą filmu na Netfliksie czy nie kupią gry w PS Store. 
Obejście blokad wbrew pozorom nie jest łatwe, bo o ile lokalizację łatwo sfałszować poprzez VPN, o tyle pozostaje kwestia płatności – a rosyjskie karty płatnicze są konsekwentnie odrzucane. Ale tu cały na biało wchodzi MTS Bank, który, jak twierdzi, już niebawem udostępni swym klientom aplikację do omijania międzynarodowych ograniczeń. 

Lewe karty prepaid w aplikacji bankowej


Jak czytamy, narzędzie będzie mieć formę marketplace'u z kodami przedpłaconymi, służącymi do doładowania kont w usługach online określonymi kwotami. Jednocześnie bank obiecuje dostarczyć „wymagane do aktywacji kodu oprogramowanie i instrukcje”, a więc prawdopodobnie jakiś VPN.
Rzecz jasna, nie ma tu mowy o działaniu charytatywnym. MTS Bank już teraz bowiem zastrzega, że do wartości voucherów doliczy sobie prowizję. Nie wiadomo tylko jaką dokładnie. Za to obiecuje dopilnować, aby kody były funkcjonalne i łatwe do wykorzystania nawet przez niewprawnych użytkowników, gwarantując stałą pomoc techniczną.
Co do zasady sprzedasz kart przedpłaconych w Rosji, zakupionych zazwyczaj na rynkach ościennych, nie jest niczym nowym. Praktykuje to chociażby sieć marketów elektronicznych M.Video-Eldorado. Po raz pierwszy jednak za tego rodzaju działania bierze się bank, w dodatku tak duży, gdyż legitymujący się obsługą ponad 12 mln klientów.

Źródło: www.telepolis.pl

Spotify testuje narzędzie, które tłumaczy podcasty na inne języki

28.09.2023 20:52

Spotify testuje narzędzie AI, które tłumaczy podcasty na różne języki – głosem podcastera. Nowa oferta, Voice Translation, wykorzystuje nową technologię generowania głosu OpenAI, aby dopasować się do stylu oryginalnego mówcy.

Tagi: Spotify
Źródło: www.wirtualnemedia.pl

ChatGPT: już niedługo komendy głosowe i wizualne. OpenAI zapowiada też klonowanie głosów podcasterów w Spotify

27.09.2023 15:59

OpenAI zaprezentowało nową wersję ChatGPT, która oferuje przełomowe funkcje związane z głosem i obrazami. Już wkrótce bot będzie mógł nie tylko prowadzić z Tobą rozmowę tekstową, ale również będzie mówił, słuchał, a nawet... zobaczy, co masz w lodówce.

Tagi: Spotify
Źródło: di.com.pl

Spotify ma nową funkcję. Pomoże w grupowym słuchaniu muzyki

27.09.2023 14:58


Spotify ma nową funkcję. Pomoże w grupowym słuchaniu muzyki
Spotify dodał nową funkcje do swojej aplikacji. Jam to spersonalizowana sesja wspólnego słuchania muzyki w czasie rzeczywistym dla dowolnej grupy znajomych.
Jam opiera się na niektórych z popularnych funkcji Spotify, takich jak Blend i współtworzenie playlist, łącząc je z technologią personalizacji. Dzięki temu słuchanie muzyki w grupie powinno być jeszcze łatwiejsze i przyjemniejsze. Dzięki nowej funkcji cała paczka znajomych może wziąć udział w muzycznej zabawie, korzystając ze współdzielonej kontroli kolejki, rekomendacjom dostosowanym do danej grupy i możliwości sprawdzenia, kto dodał dany utwór.

Jak działa Spotify Jam?


Aby rozpocząć Jam, użytkownik Spotify Premium wybiera playlistę, utwór lub album do odtworzenia. Następnie, po kliknięciu przycisku "Połącz" na dole ekranu lub naciskając menu z trzema kropkami na ulubionej liście odtwarzania, albumie lub utworze, pokaże się przycisk "Rozpocznij Jam". Można także wybrać urządzenie, na którym chce się odtwarzać muzykę, na przykład telefon lub głośnik.
Osoby mieszkające w jednym domu i korzystające ze wspólnej sieci Wi-Fi również zostaną poproszone o dołączenie do Jam’u. Następnie można zaprosić swoją ekipę znajomych (dotyczy to zarówno użytkowników Premium, jak i darmowej wersji Spotify) na jeden z trzech sposobów:
  • włącz Bluetooth, a następnie połączcie swoje telefony,
  • poproś znajomych o zeskanowanie kodu QR na ekranie hosta,
  • kliknij "udostępnij", aby wysłać link za pośrednictwem serwisów społecznościowych, wiadomości tekstowych, SMS i innych.

Spotify screens
Wszyscy uczestnicy Jam'u mogą dodawać utwory do kolejki, sprawdzać, kto dodał dany utwór i otrzymywać rekomendacje. A wszystko to z własnych urządzeń. Gospodarz ma kontrolę nad tym, kto uczestniczy w Jamie, może również zmieniać kolejność utworów lub usunąć piosenkę, która nie pasuje do klimatu. Istnieje także opcja "Kontrola gości”, umożliwiająca wszystkim uczestnikom sesji usuwanie lub zmianę kolejności utworów. Gdy jest ona wyłączona, wyłącznie gospodarz ma kontrolę nad Jamem.
Jam jest dostępny dla wszystkich użytkowników Spotify Premium i Free na całym świecie. Wystarczy upewnić się, że aplikacja jest zaktualizowana.
 
 

Źródło: www.telepolis.pl

reklama
Kontakt z nami