06.10.2023 13:53
05.10.2023 17:33
Orbita wokół Ziemi staje się jednym wielkim śmietnikiem. Coraz więcej tam nieaktywnych satelitów oraz odłamków. Jeżeli sytuacja się utrzyma, to wkrótce może zostać utrudnione przeprowadzanie przyszłych misji kosmicznych.
Nie da się ukryć, że w ciągu ostatnich lat przedsiębiorstwa przemysłu kosmicznego wysyłają coraz więcej obiektów na orbitę wokół Ziemi. Niekwestionowanym liderem jest tutaj SpaceX, firma Elona Muska, która stoi za realizacją projektu internetu satelitarnego Starlink. Nie można jednak pominąć udziału w tym wszystkim państwowych instytucji kosmicznych wysyłających na orbitę okołoziemską masę własnych satelitów.
Doprowadziło to do tego, że coraz ciężej jest przeprowadzić udaną misję kosmiczną. Dlatego też Japonia postanowiła przeciwdziałać dalszemu zaśmiecaniu przestrzeni wokół naszej planety. Przekażą sporą sumę pieniędzy firmie, która zajmie się usunięciem śmieci.
Japonia zainwestuje pieniądze w oczyszczenie orbity wokół Ziemi
Ostatnio pisaliśmy o tym, że Jeszcze wcześniej udostępniono raport wskazujący, że . Stało się jasne, że jeżeli utrzyma się aktualny stan rzeczy, to wkrótce sytuacja będzie jeszcze bardziej dramatyczna.
Japońskie ministerstwo edukacji, kultury, sportu, nauki i technologii (MEXT) wybrało prywatne przedsiębiorstwo Astroscale, by to stworzyło i rozwinęło technologie potrzebne do oczyszczenia orbity ze śmieci. Firma ma już pewne doświadczenie, gdyż w 2021 roku przeprowadziła demonstracyjną misję ELSA-d, w ramach której wykorzystano system magnetyczny do przechwycenia fragmentu symulowanego śmiecia orbitalnego. Całkowity koszt operacji zleconej przez MEXT wyniesie 80 milionów dolarów.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to realizacja misji zleconej przez japońskie ministerstwo będzie realizowana do marca 2028 roku. Astroscale przewiduje więcej testów i prób, a możliwe, że już w 2025 roku odbędzie się pierwszy orbitalny test statku kosmicznego ELSA-M, którego zadaniem będzie przechwytywanie satelitów po tym, jak te przestaną działać.
ELSA-M skorzysta z systemu magnetycznego, jednak ten będzie wymagał, by docelowe satelity były zaopatrzone w specjalną płytkę, więc jest to raczej przyszłościowe rozwiązanie niż ratunek "na teraz". Astroscale pracuje również nad robotycznym ramieniem, które będzie w stanie chwycić swoje cele.
04.10.2023 15:03
Na nocnym niebie pojawił się nowy, wyjątkowo jasny obiekt. To satelita BlueWalker 3. Naukowcy ostrzegają przed konsekwencjami.
We wrześniu 2023 na orbitę okołoziemską trafił satelita BlueWalker 3 stworzony przez firmę AST SpaceMobile. W założeniach to bardzo pożyteczny projekt, któremu warto kibicować. Mówimy tu o satelicie komunikacyjnym, którego celem jest zapewnianie łączności 5G na całej planecie - także na obszarach bez odpowiedniej infrastruktury.
Brzmi trochę jak Starlink? Słusznie, bo w gruncie rzeczy obydwa przedsięwzięcia są do siebie bardzo podobne. Jest jednak pewna istotna różnica. Satelity opracowane przez AST są znacznie większe niż niewielkie konstrukcje firmy Elona Muska, dzięki czemu docelowo ma ich wystarczyć tylko 90, a nie kilka tysięcy.
W tym celu BlueWalker 3 wyposażony został w olbrzymią antenę o powierzchni 64 m2, pokrytą materiałem odbijającym światło. I tu pojawia się pewien problem...
Nowy najjaśniejszy obiekt na niebie
2 października 2023 Międzynarodowa Unia Astronomiczna ogłosiła, że BlueWalker 3 jest nowym najjaśniejszym obiektem na nocnym niebie. Przyćmił w ten sposób wszystkie gwiazdy, planety oraz Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Być może na pierwszy rzut oka nie wydaje się to poważnym problemem, ale jednak naukowcy biją z jakiegoś powodu na alarm. Chodzi o zjawisko zanieczyszczenia świetlnego, które utrudnia prowadzenie obserwacji astronomicznych z powierzchni Ziemi. BlueWalker 3 jest tak jasny, że uniemożliwia zobaczenie części obiektów, stanowiących przedmiot zainteresowania badaczy.
Wraz z dalszą realizacją projektu i wysyłaniem kolejnych satelitów problem ten będzie się tylko pogłębiał. Tymczasem warto pamiętać, że projekt AST SpaceMobile to nie jedyna tego typu konstelacja, którą zobaczymy na nocnym niebie. Chociażby wspomniane wcześniej satelity Starlink, które są może znacznie mniejsze, a i tak stanowią poważne utrudnienie dla astronomów i astrofotografów.
04.10.2023 13:09
Mamy to! Jest pierwsza kara za śmiecenie… w kosmosie.
Powierzchnia Ziemi jest już totalnie zaśmiecona, a teraz nasz gatunek zabiera się za zostawianie odpadów w jej najbliższej okolicy. Czy tak będzie już zawsze?
Przełomowa kara za kosmiczne śmieci
Śmiecenie leży w ludzkiej naturze, ale właśnie została nałożona precedensowa kara, która powinna ograniczyć proceder. Regulatorzy z USA wlepili bowiem mandat za nieprawidłowe zdjęcie obiektu z orbity. Winny dostawca telewizji satelitarnej musi zapłacić 150 tysięcy dolarów.
Federalna Komisja Komunikacji (FCC) ukarała firmę Dish Network za to, co stało się z obiektem EchoStar-7, do niedawna pracującym na orbicie geostacjonarnej. Satelita był w użyciu od 2002 roku. Początkowo miał pracować 12 lat, ale licencja na używanie została przedłużona. W końcu EchoStar-7 miał odejść na emeryturę w lutym 2022.
Satelita miał być zdjęty z orbity. Dish działał zgodnie z planem, ale niemal 2-tonowy obiekt został przesunięty niżej, niż zakładała umowa nadawcy z FCC. Silniki miały wynieść go 300 km ponad orbitę operacyjną, z braku paliwa jednak było to zaledwie 122 km. Według FCC EchoStar-7 stanowił przez to zagrożenie – istniało realne ryzyko, że mógłby zostać kosmicznym wrakiem na orbicie okołoziemskiej.
Nie można sobie na to pozwolić w momencie, gdy eksploracja kosmosu dostarcza nam przełom za przełomem, a pozostający na powierzchni planety oddają własne życie w ręce takich rozwiązań, jak GPS czy internet satelitarny. Dlatego FCC zdecydowała się po raz pierwszy (i na pewno nie ostatni) nałożyć karę za nieprawidłowe usunięcie satelity z orbity. Dish zawarł ugodę z komisją na początku października 2023 roku i zapłaci karę.
To jednak nie zmniejsza ryzyka, jakie stanowią kosmiczne śmieci. Europejska Agencja Kosmiczna szacuje, że wokół planety już krąży dobrze ponad milion kawałków złomu większych niż 1 cm. Są dość duże, by uszkodzić potrzebne nam wszystkim urządzenia.
03.10.2023 19:34
Druga co do wielkości amerykańska platforma cyfrowa Dish Network została ukarana przez władze USA za pozostawienie na orbicie okołoziemskiej starego satelity. To pierwszy taki przypadek w historii. Federalna Komisja Łączności (FCC) uznała, że pozostawiony sprzęt może stanowić zagrożenie dla innych obiektów krążących wokół naszej planety.
29.09.2023 14:58
Do obserwacji nieba wystarczy tylko dobra pogoda, teleskop i Gwiezdny Przewodnik. W rolę gwiezdnego przewodnika wciela się Krzysztof z zamiłowania pasjonat astronomii i obserwacji nieba. Mamy przyjemność w jego imieniu zaprosić was na wyjątkowe doświadczenie, jakim jest podglądanie tego co się dzieje nad naszymi głowami za pośrednictwem profesjonalnego teleskopu. Owoce ostatnich obserwacji i dobra energia […]
Przeczytaj na stronie .
27.09.2023 15:47
09.09.2023 9:05
Niedawno na powierzchni Księżyca został umieszczony lądownik Vikram, wysłany tam przez Indyjską Agencję Kosmiczną. Przeprowadzone przez niego pomiary nie pozostawiają złudzeń — na Księżycu nadal dochodzi do trzęsień.
W połowie lipca została wystrzelona rakieta Launch Vechicle Mark III, która z powodzeniem wyniosła w przestrzeń kosmiczną lądownik Vikram z łazikiem Pragyan na pokładzie. Oba te obiekty zostały zaopatrzone w narzędzia do przeprowadzania różnorodnych pomiarów, w tym sejsmicznych. Okazuje się, że pod powierzchnią Srebrnego Globu nadal występują trzęsienia.
Pomiary lądownika Vikram nie pozostawiają złudzeń
Lądowanie sondy Vikram było pierwszym miękkim manewrem dokonanym w okolicach południowego bieguna ziemskiego satelity. Czyni to z Indii również czwarty kraj, któremu kiedykolwiek udało się samodzielnie wysłać na Księżyc swoje maszyny. Wcześniej dokonały tego Stany Zjednoczone, Chiny i Związek Radziecki.
Jednak udane lądowanie nie było celem samym w sobie. Zarówno lądownik Vikram, jak i łazik Pragyan zostały zaopatrzone w mnogość narzędzi do przeprowadzania pomiarów na powierzchni Księżyca. Ten pierwszy wykorzystuje Rambha-LP (sondę Langmuira) do określenia parametrów plazmy, ChaSTE do pomiaru właściwości termicznej powierzchni Księżyca oraz ILSA do przeprowadzenia pomiarów sejsmicznych. Z kolei łazik został zaopatrzony w spektrometr promieniowania rentgenowskiego (APXS) oraz laserowo indukowany spektroskop (LIBS). Posłużą one do określenia składu chemicznego powierzchni Księżyca.
Chandrayaan-3 Mission:
In-situ Scientific Experiments
Instrument for the Lunar Seismic Activity (ILSA) payload on Chandrayaan 3 Lander
-- the first Micro Electro Mechanical Systems (MEMS) technology-based instrument on the moon --
has recorded the movements of Rover and other… — ISRO (@isro)
Indie musiały się jednak śpieszyć ze swoimi pomiarami, gdyż nie mieli na nie zbyt dużo czasu. Misja od początku miała potrwać wyłącznie jeden dzień księżycowy, czyli dwa ziemskie tygodnie. Ograniczenie to jest spowodowane nastaniem księżycowej nocy w miejscu lądowania, która potrwa od 6 do 22 września. Nie ma pewności, że po jej zakończeniu sprzęt będzie w stanie dalej funkcjonować.
Pomiary wcześniej wspomnianym instrumentem ILSA, służącym do pomiarów sejsmicznych nie pozostawiają złudzeń. ISRO podzieliła się wynikami, które wskazują, że pod powierzchnią Księżyca występują drgania pochodzenia naturalnego. Nie jest to pierwszy dowód na występowanie takiego zjawiska, gdyż już sejsmometry wykorzystywane przez astronautów biorących udział w misji Apollo były w stanie odczytać drgania z wnętrza Srebrnego Globu. Naukowcy aktualnie próbują zrozumieć znaczenie i dokładną przyczynę tego zjawiska.
06.09.2023 16:30
Należąca do NASA sonda LRO (Lunar Reconnaissance Orbiter) sfotografowała miejsce lądowania indyjskiej sondy księżycowej. Wysłany w ramach misji Chandrayaan-3 lądownik Vikram pomyślnie osiadł na powierzchni Srebrnego Globu 23 sierpnia. W ten sposób Indie dołączyły do ekskluzywnego grona zaledwie trzech krajów - Stanów Zjednoczonych, byłego Związku Radzieckiego i Chin - które zdołały taki manewr przeprowadzić. Indyjska misja jest przy tym pierwszą, która lądowała w rejonie bieguna południowego naszego naturalnego satelity.
05.09.2023 7:40