Bank Pekao promuje swoją kartę kredytową z Żubrem i z tej okazji ogłasza nową promocję organizowaną wspólnie z Mastercardem. Można zgarnąć gotówkę.
Bank Pekao wprowadził kartę kredytową z Żubrem , a dziś pochwalił się, że nosi ją w portfelach już ponad 100 tys. osób. Z tej okazji rusza też nowa promocja, organizowana przez Pekao razem z Mastercardem.
Klienci, którzy podpiszą umowę o Kartę Kredytową z Żubrem i przystąpią do programu Mastercard Bezcenne Chwile, mogą zyskać aż do 600 zł w punktach programu.
Z promocji mogą skorzystać wszyscy nowi i obecni klienci indywidualni banku, którzy nie mają jeszcze karty kredytowej Pekao oraz nie są uczestnikami programu Mastercard Bezcenne Chwile. Otrzymane punkty można wymienić na nagrody rzeczowe, udział w wydarzeniach oraz vouchery na zakupy.
Klient otrzyma punkty, jeśli wykona 3 proste kroki: 

• Krok 1. Podpisze umowę o kartę kredytową z Żubrem do 31 grudnia 2023 r.,
• Krok 2. Zapisze się do programu Bezcenne Chwile do 31 stycznia 2024 r.,
• Krok 3. Wykona transakcje bezgotówkowe kartą kredytową z Żubrem na łączną kwotę min. 250 zł w każdym z 3 kolejnych miesięcy po zapisaniu się do programu. 

Im wyższy pakiet karty kredytowej z Żubrem, tym więcej można zyskać:

• do 48 tysięcy punktów o wartości 600 zł w Pakiecie Platynowym,
• do 32 tysięcy punktów o wartości 400 zł w Pakiecie Złotym,
• do 16 tysięcy punktów o wartości 200 zł w Pakiecie Standardowym.

Punkty zgromadzone w ramach programu można wymienić m.in. na vouchery zakupowe do Allegro, Decathlon, Empik, Intersport, Smyk, RTV Euro AGD i wielu innych sklepów. Łącznie w katalogu nagród znajduje się ponad 150 propozycji.

Czym jest karta kredytowa z Żubrem?

Karta kredytowa z Żubrem to pierwsza karta kredytowa w Polsce dostępna w modelu abonamentowym. 
Do wyboru klienta są 3 pakiety korzyści (Standard, Złoty lub Platynowy), które można bezpłatnie zmieniać w aplikacji PeoPay i serwisie Pekao24. Pośród nich znajdują się m.in.: raty 0% na wszystkie rodzaje zakupów, nawet 5x szybsze zbieranie punktów w programie Bezcenne Chwile, zwrot części wydatków za zakupy w internecie oraz za przejazdy autostradami, czy też możliwość bezpłatnego korzystania z saloników lotniskowych w przypadku opóźnienia lotu rejsowego. Karta pozwala również na wykup ubezpieczenia w PZU.

Pakiet Standard jest bezpłatny, Złoty kosztuje 19 zł, a Platynowy 39 zł na miesiąc. Opłaty nie są naliczane, jeżeli klient wykona w poprzednim miesiącu transakcje za łączną kwotę odpowiednio 2000 zł lub 3000 zł.
 
 

Korzystanie z karty kredytowej umożliwia pokrycie niestandardowych, okazjonalnych wydatków, które wykraczają poza ramy zaplanowanego budżetu. Systematyczne spłacanie może też pozytywnie wpłynąć na historię kredytowania. Należy jednak uważać przy korzystaniu z takiej karty. Co trzeba wiedzieć?

36-latek z Mysłowic przywłaszczył sobie znalezioną kartę kredytową. W ręce policji wpadł, bo zapłacił nią za kebaba.

Posiadacze karty kredytowej z pewnością zastanawiają się, w jaki sposób mogą oszczędzać pieniądze i mieć na wszystkie swoje potrzeby. Coraz więcej osób zaczyna się interesować finansami osobistymi, budżetem domowym i sposobami na oszczędzanie w dowolnej chwili. Wbrew pozorom strategia jest prosta, chociaż wielu pewnie myśli, że zarządzanie pieniędzmi jest strasznie skomplikowaną sprawą. Jak zatem zwiększać swoje oszczędności?

Bank PKO pochwalił się nowymi, „zielonymi” kartami płatniczymi. Zostały one wykonane z materiału Ocean Plastic, pochodzącego z odzysku. Już korzystają z nich pierwsi klienci.
Nowy typ ekologicznych kart w PKO trafił do pierwszych klientów pod koniec czerwca, ale bank dopiero dziś ujawnił związane z tym szczegóły. Są to przejrzyste karty kredytowe wykonane w 70 procentach z tworzywa z Ocean Plastic, czyli plastiku PET pochodzącego z recyklingu (tzw. rPET).
Materiał, który posłużył do wykonania nowych kart, pochodzi z przetwarzania plastikowych butelek odzyskiwanych ze środowiska naturalnego przez ekologiczną organizację Parley for the Oceans. 
Nowe, przejrzyste karty kredytowe różnią się wizualnie od wcześniejszych umieszczonym na rewersie napisem „Wykonano w 70% z Ocean Plastic®” wraz z symbolem recyklingu. Z wyjaśnień PKO wynika, że zastosowanie maksymalnie 70 procent tworzywa PET pochodzącego z odzysku wynika ze specyfiki konstrukcji karty i wymagań technologicznych procesu jej produkcji oraz konieczności spełnienia międzynarodowych norm definiujących jakość kart. 

Użyte jako surowiec do ich produkcji plastikowe butelki zbierane są np. na plażach oceanicznych, na wyspach i obszarach przybrzeżnych w krajach, w których takie butelki najprawdopodobniej nie zostałyby poddane recyklingowi i trafiłyby do oceanów.
I nie jest to nasze ostatnie słowo w tym obszarze. Przewidujemy, że plastikowe, fizyczne karty płatnicze już niedługo zaczną znikać z rynku i będą stopniowo zastępowane przez karty cyfrowe – czyli karty oferujące co najmniej takie same funkcje co karty tradycyjne, ale dostępne jedynie w wersji cyfrowej w mobilnych aplikacjach bankowych czy w serwisach internetowych instytucji finansowych

 – powiedziała Edyta Tararuj, dyrektorka Biura Rozwoju Produktów w PKO BP.
W portfelach klientów PKO znajduje się 10 milionów kart płatniczych, w sumie jest to około 50 ton plastiku. Bank zapowiada, że do końca 2023 roku rozpocznie stopniowe wydawanie wszystkich swoich nowych i wznawianych plastikowych kart w bardziej ekologicznej wersji – będą wyprodukowane z materiałów pochodzących z odzysku. W miejsce standardowego tworzywa sztucznego PVC stosowanego do produkcji kart płatniczych zostanie wykorzystane PVC z recyklingu (tzw. rPVC).
Podczas produkcji tego typu kart jako materiał najczęściej wykorzystywane są odpady przemysłowe np. pochodzące z branży opakowań i poligrafii. Jednocześnie te karty spełniają wszelkie odpowiednie normy jakościowe i bezpieczeństwa. 
Na rewersie tych nowych kart znajdzie się napis „Wykonano w 100% z PVC z recyklingu” oraz logo recyklingu. Takie karty zaczną się pojawić w portfelach klientów PKO Banku Polskiego w 4 kwartale tego roku – stopniowo wraz z wyczerpaniem dotychczasowych zapasów tradycyjnych kart plastikowych poszczególnych rodzajów.
 
 

Oszuści mają nowy sposób na wyłudzanie pieniędzy. Tym razem za cel obrali sobie klientów PKP, wykorzystując wakacyjny czas i tym samym dużo większe zainteresowanie korzystaniem z usług polskiej spółki. "Pod pozorem wypełnienia ankiety zadowolenia z usług przewoźnika chcą przejąć dane waszej karty kredytowej" — tłumaczą eksperci z CERT Polska.

Nowojorskie media ostrzegają przed nowym typem kradzieży bankomatowej. W metodzie tej napastnik udaje altruistę, choć tak naprawdę dąży do pozyskania cudzej karty i to z kodem PIN.
Wypłata gotówki z bankomatu może wydawać się czynnością wręcz śmieszenie banalną, ale fakt jest taki, że dla wielu osób, zwłaszcza starszych, wiąże się z pewną dawką stresu czy zakłopotania. To właśnie chcą wykorzystać przestępcy, wprowadzając jeszcze więcej chaosu.
Od co najmniej kwartału, jak donosi dziennik „New York Daily News”, zaobserwować można drastyczny wzrost kradzieży przy bankomatach. Zaczęło się na Manhattanie, ale fala ogarnia już ponoć całe miasto. Co jednak najciekawsze, większość ataków ma mieć bardzo podobny, nieznany wcześniej scenariusz.

Zgubione pieniÄ…dze, altruista i atrapa karty

Napastnik wyłania się zza pleców osoby wypłacającej pieniądze i ukradkiem rozrzuca kilka banknotów o niewielkim nominale. Pozorując działanie w dobrej wierze, zaczepia ofiarę, by ta pozbierała pieniądze z ziemi. Sam natomiast w międzyczasie zabiera kartę, po czym znika w tłumie.
Ucieczkę ułatwia sztuczka polegająca na pozostawieniu w czytniku atrapy karty. Jak zauważono, taki zabieg wywołuje konsternację i pozwala zyskać złodziejowi cenne sekundy. Zanim ofiara zrozumie, co właściwie zaszło.
Telewizja NBC4 dodaje, że wielu złodziejom udaje się przy okazji podpatrzeć kod PIN. Z tym że w Stanach Zjednoczonych nie zawsze jest to potrzebne, gdyż na przykład karty kredytowe autoryzowane są zazwyczaj wyłącznie poprzez podpis kupującego, a wypłatę środków można zrealizować z nich bez żadnej autoryzacji.

Zorganizowane grupy przestępcze w akcji

Zdaniem inspektora Bill Gallaghera z NYPD, kradzieżami tego rodzaju trudnią się zorganizowane grupy, a każdy przypadek angażuje co najmniej 2-3 sprawców, którzy dzielą się rolami. Co ciekawe, Gallagher jest przy tym przekonany, że to nie tylko problem Nowego Jorku. 
Z tego też względu konkluzja ma charakter globalny. NYPD radzi, aby podczas wypłacania pieniędzy z bankomatu pod żadnym pozorem nie dać się rozproszyć. A do innych czynności przystępować dopiero wtedy, gdy karta znów znajduje się w portfelu.

Bank PKO BP nie działa prawidłowo. Klienci zgłaszają problemy z korzystaniem z bankowości mobilnej, a więc innymi słowy - awarię aplikacji IKO. Część osób sygnalizuje również problemy ze zlecaniem przelewów oraz obsługą kart kredytowych.

W sieci krąży nowe oszustwo, w którym przestępcy podszywają się pod firmę InPost. Można stracić pieniądze.
CSIRT KNF ostrzega przed kolejnym cyberzagrożeniem. Przestępcy uruchomili nową kampanię, w której podszywają się pod firmę InPost, czyli operatora popularnych Paczkomatów.

Fałszywa strona InPostu wyczyści Wam konto

Scenariusz oszustwa nie różni się od większości podobnych przekrętów. Przestępcy rozsyłają do swoich ofiar linki, w których odsyłają na stronę internetową łudząco podobną do prawdziwej strony InPostu.

Wabikiem ma być rzekoma konieczność uregulowania zaległej zapłaty za nadaną paczkę. W tym celu po kliknięciu w link zostajemy poproszeni o podanie danych do naszej karty płatniczej, czego pod żadnym pozorem robić nie wolno.
Czerwona lampka powinna się nam zapalić na co najmniej kilku różnych etapach. Po pierwsze, adres strony internetowej jest inny niż prawdziwej strony InPostu (domena ".cc"). Po drugie, standardowo firma oferuje kilka różnych opcji płatności i nie wymaga podawania numeru karty kredytowej. Nie będę już wspominał o tym, że cała procedura dopłacania do nadanej paczki śmierdzi na kilometr.

Jak się chronić?

Standardowo najlepszą ochroną przed tym i innymi przekrętami jest zachowanie minimum zdrowego rozsądku oraz przestrzeganie kilku prostych zasad. Przede wszystkim nigdy nie klikajcie w linki, jeśli sama wiadomość wyda się Wam podejrzana, sprawdzajcie adresy, na które zostajecie przekierowani i pod żadnym pozorem nie podawajcie danych płatniczych, jeśli pojawi się w Waszej głowie jakakolwiek wątpliwość. No i koniecznie przekażcie ostrzeżenie najbliższym.
 
 

Telly wprowadza w życie nową, być może rewolucyjną, strategię sprzedażową telewizorów. Samo TV będzie zupełnie darmowe, gdyż producent zarobi w inny sposób.
Gdy inni producenci podnoszą ceny za swoje telewizory, Telly wpadł na pomysł, by rozdawać je całkowicie za darmo. Najwidoczniej zdali sobie sprawę z tego, że mogą zarobić jednorazowo na sprzedaży urządzenia raz lub zarabiać na tym codziennie przez wiele lat — wystarczy niewielka inwestycja. 

Telewizory za darmo, ale z reklamami 24/7

Telly już teraz zaczął wysyłać pierwsze darmowe telewizory do klientów ze Stanów Zjednoczonych. Firma zdradziła, że jest to nadal program beta, do którego pierwsi użytkownicy zostali zaproszeni, lecz nie wyjawiła, ilu ich jest. Stąd też nie wiemy, ile telewizorów zostało wysłanych w pierwszej partii projektu.
Wysyłane modele to 55-calowe urządzenia, wyświetlające obraz w rozdzielczości 4K. W zestawie znajduje się też drugi, o wiele mniejszy ekran, który posłuży do wyświetlania reklam. To właśnie dzięki temu rozwiązaniu sam telewizor jest darmowy. klienci muszą wyrazić zgodę na warunki określone w regulaminie świadczenia usług przez firmę. Jeśli ktoś ich nie przestrzega, Telly może zażądać odesłania telewizora, w przeciwnym razie firma obciąży do 1000 USD kartę kredytową powiązaną z kontem klienta.
Jak się okazuje, zainteresowanie darmowymi telewizorami wyrażają głównie osoby młode. Dyrektor generalny Telly, Ilya Pozin, powiedział w rozmowie z TechCrunch, że już 250 000 osób zarejestrowało w kolejce po darmowe telewizory w ciągu pierwszych dwóch tygodni od rozpoczęcia rejestracji. Co więcej, dwie trzecie z tych klientów to przedstawiciele pokolenia milenialsów i gen z. Firma planuje wysłać 500 tysięcy darmowych telewizorów do końca bieżącego roku.