Urzędnik upuścił telefon do wody. Zrobił koszmar mieszkańcom

27.05.2023 21:05

Urzędnik upuścił telefon do wody. Zdewastował całą okolicę
Ta historia byłaby zabawnym przykładem poświęcenia dla smartfonu. Niestety konsekwencje utrzymają się przez długie miesiące w okolicy.

Robił selfie, upuścił smartfon


Poniekąd cieszę się, że ta historia nie wydarzyła się w Polsce, ale na drugim końcu świata. Indyjski rządowy inspektor ds. żywności upuścił swój smartfon do wody. Jego smartfon był warty 1200 dolarów i było na nim rzekomo rządowe informacje. Tymczasem wypadek miał miejsce w niedzielę w czasie wolnym urzędnika.
Urzędnik stał wtedy na tamie tworzącej zbiornik retencyjny Kherkatta (stan Chhattisgarh). Normalnie w takiej sytuacji człowiek pożałowałby swojej lekkomyślności i machnął ręką na straconą sprawę, ale nie pan Rajesh Vishwas! Inspektor uruchomił akcję ratowniczą, o jakiej pomarzyć mogą tonący ludzie.
Poszukiwania smartfonu trwały trzy dni. Najpierw na miejscu pomagali ludzie z okolicy, w tym nurkowie. Niestety smartfonu nie można było znaleźć wśród kamieni na dnie zbiornika. Był jednak cień nadziei, że się to uda, jeśli woda nie będzie tak głęboka. Wystarczyłoby obniżyć jej poziom o pół metra…
Pan Vishwas wykorzystał więc swój autorytet, by wypompować wodę ze zbiornika. Tak, dobrze widzisz. Lato ruszy pełną parą lada dzień, a ze zbiornika magazynującego wodę wylano 2,1 miliona litrów. Widać nie była tak cenna, jak smartfon (BBC podaje, że był to Samsung Galaxy, na Twitterze zaś mowa o smartfonie Apple). Co z tego, że można by wykorzystać tę wodę do nawodnienia 1500 akrów ziemi uprawnej w okolicy w czasie palących upałów? Nie wspominając już o zwierzętach, dla których jest ważnym wodopojem.

Więcej w serwisie www.telepolis.pl

Kod z obrazka
Komentarze (0):
reklama
Punkta.pl – porównywarka OC
Kontakt z nami