15.04.2023 20:35
Niemcy zmagają się z ogólnokrajowym problemem – alarmuje resort spraw wewnętrznych. W kraju szaleją gangi wysadzające bankomaty, a w wybranych regionach sytuacja jest wręcz dramatyczna.
Niemcy jako największa gospodarka Europy mają na swym terenie ponad 53 tys. bankomatów, co w przeliczeniu na powierzchnię jest liczbą wręcz niewiarygodnie dużą. Siłą rzeczy zdarzają się próby obrabowania tego typu urządzeń, choć jeszcze do niedawna nie były one częstsze niż w innych zakątkach Starego Kontynentu. Ale to się zmieniło.
Od 2019 roku liczba udokumentowanych ataków na bankomaty wzrosła o 40 proc., a w samym tylko 2022 roku odnotowano aż 496 takich incydentów – wynika z danych ujawnionych przez niemiecki resort spraw wewnętrznych. Co jednak najistotniejsze, to fakt, że istnieją regiony, których mieszkańcy są wręcz przerażeni szalejącą falą przestępstw i apelują o usunięcie pobliskich ATM-ów.
Co najmniej jeden wysadzony bankomat na dobÄ™
Jak donosi Reuters News, 90-tysięczna miejscowość Ratingen, położona w w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia, z problemem wysadzania bankomatów zmaga się od ponad roku. Wtedy też mieszkańcy jednej z kamienic przy głównym placu miejskim, gdzie w oficynie mieści się urządzenie należące do Santander Banku, w obawie o swoje bezpieczeństwo zawnioskowali o usunięcie sprzętu.
Apel okazał się bezskuteczny, a tymczasem w marcu br. proroctwo zostało zmaterializowane. Jednego ranka nieznani sprawcy wysadzili zarówno maszynę Santandera, jak i znajdujący się nieopodal odpowiednik Deutsche Banku. Po wszystkim uciekli samochodem z miejsca zdarzenia i cały czas pozostają nieuchwytni.
Niemiecka Minister Spraw Wewnętrznych, Nancy Faeser, w odpowiedzi wezwała banki do zaostrzenia środków bezpieczeństwa. Jak przyznaje, ataki z użyciem ładunków wybuchowych mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia dla osób postronnych. Polityk nie dysponuje jednak żadnym konkretnym rozwiązaniem.
Służby znalazły winnych. Tak jakby
Za to służby o ataki obwiniają... Holendrów, którzy zdaniem funkcjonariuszy odpowiadają nawet za 70-80 proc. ataków na bankomaty dokonywanych na terenie Niemiec. W przypadku Ratingen dodatkowym argumentem jest to, że niniejsze miasto znajduje się raptem 70 km od granicy.
Prokuratura we Frankfurcie oskarżyła przed paroma dniami sześciu obywateli właśnie Holandii o spowodowanie eksplozji, kradzież i uszkodzenie mienia. Ale nie ma żadnych informacji, by akurat ta grupa powiązana była z atakiem w Ratingen.
Natomiast sama Holandia wbrew pozorom nie odcina się od incydentów. Wprost przeciwnie – tamtejsi śledczy wcale nie wykluczają winy lokalnych gangów. W tej chwili o udział w atakach podejrzewanych ma być około 500 mężczyzn, którzy, jak przyznaje holenderska policja, mogą poszukiwać nowych celów w związku z wprowadzeniem w krajowych bankomatach licznych zabezpieczeń, w tym kleju uwalniającego się w momencie wykrycia ingerencji w maszynę.
Niezależnie jednak od wykonawców, niemieckie władze przyznają, że mimo kolejnych śledztw i aresztowań sytuacja nie ulega poprawie. Wyliczono, że początek 2023 roku przyniósł 47 kolejnych incydentów, co w odniesieniu do analogicznego okresu w roku ubiegłym stanowi zauważalny wzrost. Teraz z pomocą przyjść mają służby krajów ościennych, z Belgami i Francuzami na czele.
telemix odc. 2 – skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia
24.03.2023 19:55
Sektor bankowy nadal pełen jest niepewności i obaw. Jeszcze wczoraj prezes holenderskiego banku centralnego Klaas Knot mówił, że europejskie banki są w dobrej kondycji, w dużo lepszej sytuacji niż podczas kryzysu z 2008 roku. Dzisiaj rzeczywistość zdaje się przeczyć tym słowom. Spadają akcje Deutsche Banku. Problemy ma także UBS Group. Marek Zuber zapewnia jednak, że polskie banki nie są zagrożone. "Nie ma sensu wyciągania pieniędzy z depozytów, zrywania lokat. Pamiętajmy też o tym, że mamy Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który zabezpiecza nam...
13.03.2023 12:50
Urząd Ochrony Konkurencji i konsumentów nałożył na Deutsche Bank Polska karę w wysokości ponad 5,7 miliona złotych. Bank musi również zwrócić klientom opłatę za zaświadczenia o kredytach i pożyczkach.
Decyzją Prezesa UOKiK Deutsche Bank Polska został ukarany kwotą 5 750 370 zł za stosowanie praktyki, którą w skrócie można określić jako niedopuszczalne jednostronne zmiany postanowień abuzywnych w wykonywanych umowach. Jak informuje urząd w swoim komunikacie, konsumenci byli wprowadzani w błąd w związku z rozpowszechnianiem przez bank nieprawdziwych informacji co do zmiany wysokości pobieranych opłat za wystawienie zaświadczeń dotyczących kredytów lub pożyczek hipotecznych denominowanych do waluty obcej, w tym we franku szwajcarskim.
Abuzywność zmienianych postanowień została stwierdzona przez Prezesa UOKiK w decyzji z sierpnia 2020 roku. Jeszcze przed wydaniem końcowego rozstrzygnięcia, w trakcie postępowania administracyjnego, bank zamiast przestać je stosować, we wrześniu 2019 roku rozesłał do konsumentów informację odnośnie jednostronnej zmiany tych klauzul. Za to właśnie działanie bank został ukarany i musi poinformować konsumentów o przysługującym im prawie do rekompensaty.
Dokumenty dotyczące na przykład historii spłaty zobowiązania lub naliczonych odsetek są potrzebne osobom, które na drodze sądowej zamierzają dochodzić unieważnienia umowy czy zwrotu niezasadnie naliczonych rat. Na ich podstawie możliwe jest określenie żądanej od banku sumy. Jest to szczególnie istotne dla konsumentów, którzy mają zawarte umowy o kredyt hipoteczny denominowany do franka szwajcarskiego (CHF).
Po narzuceniu przez Deutsche Bank Polska nowych postanowień, w miejsce tych abuzywnych, do UOKiK zaczęły wpływać liczne skargi na opłaty za wydawanie zaświadczeń. Zgodnie z nimi, za zestaw dokumentów najczęściej wnioskowanych przez konsumentów bank pobierał kwoty rzędu 795–905 zł. Maksymalnie, jeśli konsument potrzebowałby wszystkich zaświadczeń za ponad 10-letni okres kredytowania, musiałby uiścić na rzecz banku nawet 1845 zł. Tymczasem zgodnie z obowiązującą zasadą niewiążącego charakteru postanowień abuzywnych, bank nie powinien pobierać za nie żadnej opłaty i nie może w miejsce postanowień abuzywnych wprowadzać jednostronnie narzuconych nowych zapisów, w tym nowej wysokości opłat.
Konsumenci mogli nie mieć świadomości, że bank nie jest uprawniony do dokonania jednostronnej zmiany postanowień, które same w sobie mają charakter abuzywny. W związku z tym mogli również nie wiedzieć, że niedozwolona klauzula i jej zmiana nie są dla nich wiążące. Deutsche Bank Polska przekazywał konsumentom nieprawdziwe informacje, czym wpływał na ich decyzje dotyczące uiszczania bezpodstawnie narzuconych przez siebie opłat za wystawienie zaświadczeń dotyczących kredytów hipotecznych.
– mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że jednym ze sposobów na wprowadzenie do trwającej umowy nowych klauzul w miejsce postanowień abuzywnych jest podpisanie aneksu przez obie strony, o charakterze dobrowolnego porozumienia i ze świadomością skutków jego zawarcia.
Decyzja jest nieprawomocna, a przedsiębiorcy przysługuje odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli postanowienie o karze się uprawomocni, Deutsche Bank Polska będzie musiał zapłacić ponad 5,7 mln zł, kary oraz poinformować konsumentów o możliwości uzyskania zwrotu kosztów w związku z wydanymi zaświadczeniami bankowymi dotyczącymi kredytów lub pożyczek hipotecznych denominowanych do waluty obcej. Informacje na temat tego, jak można się ubiegać o rekompensatę, są dostępne .
Â
Â
08.06.2022 15:10
Deutsche Bank namówił setki swoich rosyjskich informatyków do przenosin do Berlina. Mają tam wspierać rozwój centrum technologicznego.
07.06.2022 13:35
23.03.2022 7:44
07.03.2022 13:33
01.02.2022 9:44
12.10.2021 15:26
12.10.2021 13:56